Powszechna, wszystkim znana, okazała i magiczna. Tak – mowa o sośnie, drzewie wiecznie zielonym, którym warto zainteresować się szczególnie zimą. To właśnie wtedy w jej igliwiu zawiera się najwięcej witaminy C. Jakie właściwości lecznicze posiada sosna? Co można z niej przyrządzić w domowym zaciszu? Podpowiadamy!
Na początku sobie coś wyjaśnijmy. Sosna nie jest wcale tak pospolita, jak ją malują. To przede wszystkim drzewo lecznicze o wielkiej mocy działania. Zimą i wczesną wiosną można zbierać jej igliwie, w marcu i kwietniu pączki, zaś w maju bogate w żółty pyłek kwiatostany męskie (najlepiej zbierać je tuż przed pyleniem, zanim stracą pyłek).
Dopiero zaczynasz przygodę z ziołami? Sprawdź nasze porady dla początkujących! Znajdziesz je TU.
Sosna – właściwości lecznicze królowej lasu
Jej skład chemiczny jest bogaty, dlatego też jej działanie jest wszechstronne. Pączki, pędy, igliwie, szyszki i kora sosny zawierają w różnych ilościach: substancje żywiczne, gorycze, garbniki, wit. C (to dobre i tanie źródło!) i B, flawonoidy, fitohormony, sole mineralne, olejek eteryczny, w którego składzie można znaleźć m.in. limonen, terpineol. Surowce sosny, a także wykonane z nich preparaty wykazują działanie:
– przeciwbakteryjne,
– przeciwgrzybicze,
– przeciwzapalne,
– przeciwbólowe,
– wykrztuśne,
– przeciwkaszlowe,
– napotne,
– przeciwgorączkowe,
– odkażające,
– wzmacniające,
– silnie żółciopędne,
– uspokajające,
– rozgrzewające.
Szeroki zakres działania sosny warto wykorzystywać więc w przypadku: przeziębienia, osłabienia organizmu, stanów zapalnych, chorób autoimmunologicznych (wspomagająco), zaburzeń trawienia, wyczerpania nerwowego, schorzeń skórnych.
Sosna – łatwe i przydatne przepisy
Sosna to cenny surowiec zielarski na wyciągnięcie ręki. Wystarczy udać się na leśny spacer i połączyć przyjemne z pożytecznym (relaks ze zbiorami). Gwarantujemy, że przygotowywanie naturalnych, domowych remediów jest luksusem w dzisiejszym świecie. Warto powracać do mądrości naszych przodków – dla nich sosna była rośliną mocarną, wzmacniającą cały organizm i chroniącą przed czarami. Oto garść najpotrzebniejszych i najprostszych sosnowych przepisów:
Herbata sosnowa na rozgrzanie
Składniki: garść igieł sosnowych, woda, miód, cynamon cejloński, goździki, imbir
Wykonanie: Świeżo zebrane igliwie rozdrobnij (ok. 1 łyżki) i pogotuj w 0,5 l wody z dodatkiem przypraw korzennych przez kilkanaście minut pod przykryciem. Po lekkim przestudzeniu dodaj miód dla smaku. Popijaj dla rozgrzania organizmu, ale także w czasie przeziębienia i osłabienia.
Jakie ziołowe napary warto pić zimą? Więcej przeczytasz o tym TU.
Sól sosnowa
Składniki: garść igieł sosnowych, dobrej jakości sól (np. kłodawska)
Wykonanie: Rozdrobnione igliwie utrzyj z solą (proporcje około 1:3) w moździerzu (szybsza opcja: zmiksuj w dobrej jakości blenderze). Przechowuj w szczelnie zamkniętym słoiku i używaj jak zwykłej soli do potraw.
Oliwka sosnowa dla ciała
Składniki: garść igieł sosnowych, wybrany olej rafinowany (np. słonecznikowy, z pestek winogron) – zimnotłoczony ulegnie zjełczeniu
Wykonanie: Rozdrobnione igliwie zalej w słoiku lekko podgrzanym olejem (proporcje 1:5) i odstaw do maceracji na minimum dwa tygodnie. Po tym czasie przefiltruj, stosuj do wcierań leczniczych w klatkę piersiową, plecy i pięty (np. w czasie przeziębienia). Po takim zabiegu połóż się do łóżka, napij się sosnowego naparu i wracaj do zdrowia!
Nalewka z pączków sosny
Składniki: świeże pączki sosny, spirytus, alkohol 40%
Wykonanie: Pączki rozgnieć w moździerzu, po czym zwilż je spirytusem. Umieść w słoiku i zalej 40% alkoholem (proporcje około 1:4). Pozostaw do maceracji na około 4 tygodnie, możesz codziennie potrząsać słoikiem. Po tym czasie przefiltruj i stosuj 3x dziennie po 1 łyżeczce rozpuszczonej w małej ilości wody. Taka nalewka to zbawienie przy przeziębieniu, kaszlu i zapaleniu oskrzeli. PS przyda się także do wcierań w skórę przy reumatyzmie, nerwobólach i obrzękach.
Z pędów sosny możesz przygotować też wiosną syrop sosnowy. Przepis czeka na Ciebie TU.
Patrycja Zwolińska
Odkąd zaczęłam podążać drogą zdrowia i większej świadomości moje życie obróciło się do góry nogami. Pokochałam stać na głowie, kiedy wszystko jest na właściwym miejscu – włącznie ze mną. Codziennie uczę się sztuki wdzięczności i zachwytu nad naturą, która nie ma sobie równych. Jest dla mnie najlepszym lekarstwem. Kocham górskie wędrówki w nieznane, ale także wpatrywanie się w piękno kwitnących bzów, chodzenie boso po trawie. Kocham po prostu być ze światem, nie przeciw niemu. Na postrzeganie samej siebie i świata wpłynęły znacznie joga i medytacja, które nieustannie uczą mnie pokory i dystansu. Pasjonuje mnie Ajurweda i Medycyna Chińska, które patrzą na człowieka holistycznie. Odkąd zostałam wegetarianką moją nową pasją stało się roślinne gotowanie – uczę się leczyć pożywieniem. Lubię obserwować niebo i wpatrywać się w gwiazdy, które dzięki astrologii bardziej rozumiem. Wracając na ziemię – jestem studentką dziennikarstwa, która ulgę znajduje w pisaniu. Jestem także marzycielką i wolną duszą, która stale szuka swojej ziemskiej ścieżki.
