Najbardziej nowoczesne maszyny, najbardziej zaawansowani i profesjonalni nauczyciele, dożywotni zapas superfoods czy najwygodniej układające się w okolicach talii spodnie do jogi – to wszystko na nic, jeśli w naszych próbach poprawy jakości życia zabraknie jednego, kluczowego elementu. Rutyny. Regularność nawet mikrodziałań może w dłuższej perspektywie przynieść dużo lepsze rezultaty niż jednorazowe zrywy z kategorii „wszystko albo nic”. Wiemy, że podobnie jak my kochacie ajurwedę. Dziś przyglądamy się zalecanym w jej ramach codziennych praktykach, czyli Dinacharya.
Życie w naturalnym rytmie
Mimo że współczesny tryb życia, wypełniony pracą zdalną, spotkaniami z przyjaciółmi na Zoomie i zakupami on-line, bardziej przybliża nas do technologii niż natury, niezmiennie pozostajemy częścią tej drugiej. Nawet w warunkach tak bardzo utrudnionych stresem i wiecznym niedoczasem ludzkie ciało funkcjonuje w ramach naturalnego rytmu, wyznaczanego przez pory roku, comiesięczne cykle menstruacyjne i pory dnia. Te ostatnie, zamknięte w 24-godzinnym cyklu (kto nie chciałby, żeby był o przynajmniej 5 dłuższy…) to okres bardzo intensywnych, chociaż nie zawsze zauważalnych zmian zachodzących w ludzkim ciele. Zmienia się gospodarka hormonalna, czego świetnym przykładem są wahania wydzielania kortyzolu, którego najwięcej jest o poranku, a najmniej w godzinach wieczornych. Zmienia się waga, chociażby dlatego, że nabieramy wody podczas snu. W nocy również spada temperatura ciała, która może być nawet o 1 stopień niższa niż w ciągu dnia. Jej spadek następuje już w pierwszej fazie snu nazywanej NREM, a najniższa jest zazwyczaj około piątej nad ranem. Jeżeli funkcjonujemy tak, aby każdego dnia wspierać nasz naturalny biorytm, ciało i psychika umacniają się. Jak to robić? Zgodnie z tradycją ajurwedyjską najlepszym sposobem jest podążanie za Dinacharya, czyli wytycznymi pozwalającymi na współgranie z dobowym rytmem natury (więcej piszemy o nim TU). Oto jej elementy:
Pobudka
To dla wielu z nas element najtrudniejszy do wprowadzenia w życie, bo często traktujemy wylegiwanie się w łóżku jako pretekst do regeneracji (co oczywiście ma sens, jeśli jesteśmy chorzy lub położyliśmy się nad ranem i w tym jednym, konkretnym dniu musimy nadrobić brak snu). Ajurwedyjska pobudka powinna odbywać się w porze zwanej brahmi muhurtha, przypadającej miedzy 4 a 6 rano. Wschód słońca to czas, kiedy ciało ma pełen zapas energii, a umysł może działać na najbliższych obrotach. To również moment, kiedy przed konfrontacją ze światem zewnętrznym warto zadbać o swój własny świat wewnętrzny, np. medytując lub praktykując wdzięczność lub techniki oddechowe.
Oczyszczanie
Poranna toaleta ma pomóc ciału oczyścić się z toksynym nagromadzonych dnia poprzedniego. Dokładne mycie twarzy, płukanie jamy ustnej olejem kokosowym czy skrobanie języka (o którym pisaliśmy TU) mają przyśpieszyć ten proces i usprawnić działanie całego ciała. Wypróżnianie również jest zaliczane do oczyszczania i w Ajurwedzie przykłada się bardzo dużą wagę do porannej wizyty w toalecie. Ważne jest, aby opróżnić jelita przed przyjęciem pierwszej porcji jedzenia w ciągu dnia. Mogą w tym pomóc techniki oddechowe pobudzające przemianę materii czy wypicie szklanki ciepłej wody, stymulującej perystaltykę jelit.
Abhyanga
To automasaż, który tradycyjnie wykonywany jest ciepłym olejem sezamowym. Jeśli martwisz się, że rano nie masz czasu na długie zabawy w spa uspokajamy, już nawet kilka minut pomaga obudzić ciało i wydobyć z niego energię, która będzie rezonować w ciągu dnia. Z masażem tym nie wiąże się żadna konkretna technika, należy jednak pamiętać o kilku prostych zasadach: ruchy intensywne kierowane są w stronę serca, a delikatne w przeciwnym, nacisk na skórę może być intensywny, ale nie może sprawiać bólu, nogi i ręce masuje się pociągłymi ruchami, natomiast stawy, brzuch i biust okrężnymi. Pełna abhyanga zakłada również masaż twarzy i głowy, ale tę ostatnią możesz pominąć, jeśli nie masz czasu na umycie włosów przed wyjściem z domu lub możesz przemasować je na sucho. Korzyści z takiego rytuału jest wiele: poprawa jakości i nawilżenia skóry, pobudzenie krążenia, redukcja obrzęków, wzmocnienie odporności, wspomaganie limfy w transporcie złogów metabolicznych do węzłów chłonnych, redukcja stresu i poprawa jakości snu. To dopiero przyjemne z pożytecznym, prawda?
Więcej na temat automasażu Abhyanga przeczytasz TU.
Vyayama
Aktywność fizyczna to coś, co pomaga lepiej zacząć dzień. Nie powinna być zbyt wyczerpująca, żebyśmy nie zużyli energii przeznaczonej na cały dzień już przed śniadaniem, nie musi być też długa. Warto odejść od zachodniego myślenia o efektywnym treningu, który nie może trwać mniej niż godzinę i poświęcić chociaż kwadrans na praktykę jogi, spacer lub tańczenie w rytm ulubionej, pozytywnie nastrajającej muzyki.
Snana
Zgodnie z Dinacharya, kąpiel (snana) nie jest jedynie czynnością nomen omen czysto higieniczną. To rytuał dla ciała i umysłu, który wydłuża życie, wspomaga trawienie, hartuje ciało i uwalnia pozytywną energię umysłu. Jeśli znasz swoją doszę, możesz zgłębić tajniki snany dostosowując temperaturę wody oraz olejki używane do kąpieli do swojej konstytucji.
Przyjmowanie pokarmów
Kiedy ciało zostanie dokładnie oczyszczone z zewnątrz i od wewnątrz, a przepływ energii pobudzony, nadchodzi czas pierwszego posiłku. Śniadanie powinno przypadać na ok. 2 godziny po pobudce, czyli między 6 a 8 rano. Aby nie przeciążać organizmu, powinno być lekkie i pożywne. Obiad warto zjeść między 12 a 14. Ajurweda naucza, że nasze trawienie jest uzależnione od tego, gdzie na niebie znajduje się słońce– im jest wyżej, tym nasze trawienie jest sprawniejsze. Obiad powinien być najbardziej obfitym i treściwym posiłkiem dnia, ponieważ ciało bez problemu poradzi sobie z jego metabolizowaniem. Około godziny 18 nasze ciało zaczyna naturalnie wchodzić w tryb odpoczynku, w czym powinnismy mu pomóc. To wtedy powinna wypaść pora ostatniego posiłku. Warto wystrzegać się podczas niego pobudzających potraw, kofeiny i alkoholu.
Sen
Ciało nie będzie działało zdrowo i wydajnie, jeśli nie pozwolisz mu się regenerować. Mimo że na naszej liście opisujemy go na ostatniej pozycji, sen zajmuje w praktyce Dinacharyi wyjątkowe miejsce. Brak snu jest w stanie zaburzyć wszystkie wewnętrzne procesy zachodzące w organizmie, od neurologicznych, przez metaboliczne, po hormonalne. Dlatego po kolacji warto oddać się czynnościom, które pomagają się wyciszyć. Brak kontaktu z niebieskim światłem, restoratywna joga czy wieczorna sesja medytacji na pewno ułatwią Ci zapadnięcie w głęboki, spokojny, w pełni regenerujący sen.
Dinacharya zakłada listę czynności, które nawet wykonane jednorazowo mogą przynieść ulgę czy przyjemność. Pamiętaj jednak, że aby czerpać jak najwięcej z tej ajurwedyjskiej tradycji rytuałów, potrzeba codziennego zaangażowania i regularności. Jeśli zaczynasz swoją przygodę z tą indyjską medycyną naturalną, na pewno spodoba Ci się nasz mini słownik ajurwedyjskich pojęć. Znajdziesz go TU.