Planując swoje życie, próbujesz przewidzieć je 3 kroki do przodu? Aby mieć pewność, że Twoje szczęście buduje się dokładnie tak, jak tego potrzebujesz, pamiętaj że równie ważny jest czasem jeden krok w tył i świadoma autorefleksja. Dlaczego warto nauczyć się patrzeć na życie z dystansu?
Autorefleksja, czyli życie z dystansu
Nie chodzi o to, żeby nadmiernie analizować. Nie chodzi o to, żeby bawić się w detektywa i na siłę dopatrywać się najmniejszych wad codzienności. Chodzi o to, aby chociaż na chwilę wyłączyć 5 bieg, odłożyć na bok wszelkie działania i zobaczyć własne życie bez szumów komunikacyjnych. Zdaniem Brene Brown, autorki książki „Rosnąc w siłę. Rozpoznanie. Zmagania. Rewolucja. Trzy etapy podnoszenia się po upadku.”, autorefleksja pozwala na złapanie kontaktu z własnym ciałem, wsłuchanie się w emocje i precyzyjne dostrzeżenie tego, co i gdzie nas uwiera.
Korzyści z regularnego spoglądania na własne życie z dystansu jest więcej. Dziś rozkładamy je dla Ciebie na czynniki pierwsze:
Pomaga rewidować cele
Fiksowanie się na sztywno na celach sprawia, że czasami gonimy za naszym wyobrażeniem o tym, jak będzie wyglądać życie, kiedy te cele zrealizujemy. Fiksujemy się tak bardzo, że po drodze nie widzimy czerwonych lampek, wskazujących na to, że związania z naszymi celami rzeczywistość w ogóle nam szczęścia nie daje. Zatrzymanie się w gonitwie do mety pozwala na chwilę autorefleksji nad biegiem i upewnienie się, czy aby przypadkiem nie trzeba zmienić kierunku trasy.
Pomaga zrozumieć, dlaczego jest jak jest
Nasza własna perspektywa determinuje to, jak rozumiemy, co dzieje się w naszym życiu – impasy, relacje, momenty niepewności, krzywdy. Spojrzenie na własną codzienność z dystansu pozwala dostrzec powtarzające się prawidłowości i wyłapać te, które nam nie służą. Toksyczne schematy trudno czasem zauważyć inaczej, bo powtarzalne zachowania czy sytuacje dzieją się z dużą częstotliwością, szybko i bezrefleksyjnie.
Uczy doceniania
Trudno jest docenić teraźniejszość, poświęcając życie na nieustannym rozmyślaniu o przyszłości. Oczywiście, warto mieć plany, również te bardzo wymagające i ambitne, bo pomagają one strukturyzować życie i nadawać mu sens. Niebezpieczeństwo nadmiernego skupiania się na nich jest jednak takie, że możemy wierzyć, że szczęśliwi będziemy dopiero wtedy, kiedy je osiągniemy – a więc teraz z pewnością jeszcze nie jesteśmy. Bzdura. Na każdym etapie życia są rzeczy, które warto doceniać: zdrowie, relacje, dach nad głową. Więcej o wdzięczności za „zwykłe” rzeczy, których posiadanie wcale nie jest takie oczywiste, przeczytasz TU.
Motywuje do działania
Kiedy już docenisz to, co masz, pewnie pojawi się wraz z tym autorefleksja dotycząca Twojej siły: o impasach, które udało Ci się pokonać, o odwadze, która pomogła Ci osiągnąć to, co wzbudza Twoją wdzięczność, o rozwoju, bo patrząc na życie z dystansu będziesz w stanie dostrzec szerszą perspektywę. Taka przypominajka o tym, jak wiele przeciwności losu jesteśmy w stanie pokonać, czasem nawet ich nie zauważając, to świetny motywator do działania. Bo po co tracić tak cenny potencjał, którym jest własna, wewnętrzna siła?
Pomaga umacniać związek
W procesie budowania relacji zderzają się 2 perspektywy: Twoja i partnera. Nawet jeśli darzycie się najgłębszą, najszczerszą miłością, na pewno są między Wami różnice – takie, które będą czasem powodować zgrzyty. Wychodząc spoza obszaru swojej głowy łatwiej Ci będzie RACJONALNIE ocenić, co jest Waszemu związkowi potrzebne najbardziej, a nie potrzebne jedynie Tobie. Jak zauważa Tony Robbins, autorefleksja i umiejętność spojrzenia na relację z dystansu i odsunięcia na bok własnych „chcę” i „muszę” to jeden z kluczowym elementów inteligencji emocjonalnej. Ta natomiast ułatwia komunikację bez generowania niepotrzebnych konfliktów i nieporozumień.
Żeby móc spojrzeć na życie z dystansu, trzeba najpierw zwolnić w codziennej gonitwie. O wartości umiejętności mówienia sobie „stop” pięknie opowiadała Maria Prokop w drugim odcinku naszej serii „Dobra rozmowa”. Znajdziesz ją TU.