Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
29.08.2022

Ziołolecznictwo, garść porad dla początkujących

Ziołolecznictwo, garść porad dla początkujących
Zdjęcie Annie Spratt/ Unsplash
Zdjęcie Annie Spratt/ Unsplash

Niezależnie od tego, czy Twoim zamiarem jest rozpoczęcie kariery w ziołolecznictwie, czy po prostu chęć wsparcia zdrowia i dobrego samopoczucia, istnieje wspólny mianownik, który łączy wszystkich zielarzy – głębokie pragnienie zrozumienia natury i połączenie się z jej cyklami. Jeśli jesteś gotowy, aby wkroczyć w świat roślin, ale nie wiesz od czego zacząć, oto kilka przydatnych porad. Projekt ziołolecznictwo czas start!

Wielu z nas dorastało, ucząc się o ziołach więcej, niż sądziliśmy. Piliśmy herbatkę z kopru na ból brzucha, przykładaliśmy głowę do miski pełnej pary i moczyliśmy nogi w wodzie z solą i imbirem na przeziębienie. Co ciekawe, podczas tych praktyk nie padły słowa „zioła” lub „ziołolecznictwo”. „Nasz związek z roślinami jest równie stary jak historia ludzkiego gatunku. Nasze przodkinie i przodkowie byli z nimi w bliskim kontakcie. Sztuki korzystania z leczniczych właściwości roślin uczyli się od zwierząt. Przyglądali się, w jakich okolicznościach po nie sięgają, po czym je naśladowali” – pisze Ruta Kowalska, jedna z bardziej znanych polskich zielarek. 

Leki syntetyczne ludzkość zna dopiero od mniej więcej 200 lat. Dzięki rozwojowi medycyny konwencjonalnej wiele zyskaliśmy, ale też wiele utraciliśmy. Jest ona niezastąpiona w przypadku stanów ostrych i nagłych, ratuje ludzkie życie. Niestety jej brakiem jest profilaktyka i podejście do pacjenta w sposób holistyczny. Często za jedyne słuszne rozwiązanie traktuje środki syntetyczne, które posiadają wiele skutków ubocznych. Leki chemiczne z jednej strony wspierają organizm, z drugiej go wyniszczają. Stąd powrót do ziołolecznictwa. Dostrzegając te ułomności, rodzi się w nas większe pragnienie wzięcia odpowiedzialności za swoje zdrowie. W tej drodze do dobrostanu niezastąpione są zioła. W końcu Polska ziołami stoi! 

Ziołolecznictwo
Zdjęcie Marisa/ Unsplash

Czym jest ziołolecznictwo? 

Z technicznego punkty widzenia ziołolecznictwo to sztuka i nauka stosowania ziół w celu promowania zdrowia. Z bardziej holistycznej perspektywy to połączenie człowieka z roślinami. To ciągle ewoluująca relacja, aby nie tylko zrozumieć wartość leczniczą ziół, ale także zrozumieć je w szerszym kontekście świata natury. 

Wspomniana Ruta Kowalska przekonuje, że sztuka zielarstwa ma dwa oblicza. „Z jednej strony wydaje się czymś najprostszym pod słońcem – wystarczy przecież pójść na łąkę, zebrać zioła i zaparzyć. Z drugiej – jest sztuką niezwykle skomplikowaną. Wiedza o tym, jakie dokładnie substancje czynne występują w danej roślinie, w jaki sposób współdziałają ze sobą, jakie reakcje wywołują, gdy trafią do naszego organizmu, w dużej mierze pozostaje zagadką”. 

Jak działają zioła? 

Główną zasadą tradycyjnego ziołolecznictwa jest przekonanie, że cała roślina leczy. Zawarte w niej bogactwo składników (tych przebadanych i tych jeszcze nieodkrytych) sprawia, że cała roślina działa szerzej i skuteczniej niż wyizolowany z niej związek (jak to jest w przypadku leków syntetycznych). Obecne w niej substancje działają na organizm całościowo, wzajemnie na siebie wpływają. Nasze ciało wykazuje się przy tym inteligencją i czerpie z roślin te związki, które są mu potrzebne, a usuwa pozostałe. 

W terapii ziołami trzeba uzbroić się w cierpliwość. Z tego względu wiele osób nie korzysta ze wsparcia roślin. Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich rozwiązań. Tabletka działa w kilka minut, antybiotyk ma w dwa dni postawić na nogi. Z ziołami jest inaczej. One potrzebują czasu, delikatności i zaangażowania. Kiedy jednak dokonają pozytywnych zmian w organizmie, będą to zmiany o wiele trwalsze. Oczywiście nie dotyczy do wszystkich roślin. Są zioła, które działają niemalże natychmiast, jak np. napar z liści senesu, który powoduje efekt przeczyszczający. Jeśli jednak zależy nam na całościowym zadbaniu o organizm, nauka cierpliwości jest jak najbardziej wskazana. 

Leczenie ziołami
Zdjęcie Annie Spratt/ Unsplash

Od czego zacząć przygodę z ziołami? 

Droga każdego z nas jest inna. Każdy ma inne potrzeby, inne oczekiwania i przekonania. Kiedy jednak już wkroczy się na tę naturalną ścieżkę, często nie ma odwrotu. „Rośliny zawsze były, są i będą <<antysystemowe>>. Praca z nimi, sporządzanie własnych lekarstw daje ogromne poczucie wolności i samowystarczalności” – pisze Ruta. Dobrze jest mieć świadomość wyboru rozwiązań w temacie dbania o własne zdrowie. Jak zacząć tę niekończącą się przygodę? 

Spędzaj czas z roślinami. Udaj się na łąkę, do lasu, a nawet do ogrodu. Zdziwisz się, jak wiele ziół codziennie depczesz. Przyglądaj się nim, poznawaj je. Jeśli jesteś początkujący, do identyfikacji roślin doskonale sprawdzą się aplikacje internetowe. 

Możesz używać ziół świeżych (które sam zbierzesz) lub suszonych (własnoręcznie ususzonych lub kupionych w zielarni). Na początek opcja kupienia ich w sklepie jest prostsza. Z czasem zachęcam Cię do samodzielnego zbioru – dzięki temu zwolnisz, wyciszysz się i zbudujesz bliskość z roślinami. 

Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj! W specjalistycznej literaturze znajdziesz podstawowe i wiarygodne informacje, dzięki którym wejdziesz głębiej w świat ziół. A jeśli totalnie przepadniesz, dobrym rozwiązaniem na ugruntowanie wiedzy jest specjalny kurs zielarski. 

– Eksperymentuj, sprawdzaj, jak konkretnie preparaty działają na ciebie. Ziołolecznictwo opiera się zarówno na teorii, jak i praktyce! 

– Zacznij od ziół bezpiecznych, które nie wchodzą w skomplikowane reakcje chemiczne. Należą do nich m.in. rumianek, nagietek, lipa, pokrzywa, babka, lawenda. W dalszej kolejności: bez czarny, dziurawiec, dziewanna, krwawnik (więcej pisaliśmy o nim TU). 

– Najprostszym sposobem na korzystanie z ziół jest przyrządzenie z nich naparu. Co powiesz na poranną herbatkę z pokrzywy i mięty na rozbudzenie, i wieczorną z melisy i lawendy na wyciszenie? 

– I najważniejsze! Nie traktuj świata roślin jak zielonego hipermarketu. To nie jest miejsce, w którym można konsumować bez opamiętania. Rośliny żyją dla siebie samych, nie dla nas. Substancje lecznicze produkują na swoje potrzeby, nie po to, by człowiek się nimi leczył. Szanuj ten egalitarny świat, zbieraj i przerabiaj tyle, ile potrzebujesz. Korzystaj z dobrodziejstw ziół, ale z wdzięcznością za okazaną pomoc. 

Patrycja Zwolińska

Patrycja Zwolińska

Odkąd zaczęłam podążać drogą zdrowia i większej świadomości moje życie obróciło się do góry nogami. Pokochałam stać na głowie, kiedy wszystko jest na właściwym miejscu – włącznie ze mną. Codziennie uczę się sztuki wdzięczności i zachwytu nad naturą, która nie ma sobie równych. Jest dla mnie najlepszym lekarstwem. Kocham górskie wędrówki w nieznane, ale także wpatrywanie się w piękno kwitnących bzów, chodzenie boso po trawie. Kocham po prostu być ze światem, nie przeciw niemu. Na postrzeganie samej siebie i świata wpłynęły znacznie joga i medytacja, które nieustannie uczą mnie pokory i dystansu. Pasjonuje mnie Ajurweda i Medycyna Chińska, które patrzą na człowieka holistycznie. Odkąd zostałam wegetarianką moją nową pasją stało się roślinne gotowanie – uczę się leczyć pożywieniem. Lubię obserwować niebo i wpatrywać się w gwiazdy, które dzięki astrologii bardziej rozumiem. Wracając na ziemię – jestem studentką dziennikarstwa, która ulgę znajduje w pisaniu. Jestem także marzycielką i wolną duszą, która stale szuka swojej ziemskiej ścieżki.