Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Odżywianie
10.05.2021

Żywieniowe mity, które mogą mieć destrukcyjny wpływ na zdrowie.

Żywieniowe mity, które mogą mieć destrukcyjny wpływ na zdrowie.
Zdjęcie Nordwood Themes/ Unsplash
Zdjęcie Nordwood Themes/ Unsplash

Chęć zadbania o swoje ciało jest bardzo pojemnym zjawiskiem. Dobrze, kiedy dzieje się to ze wzrostu świadomości, potrzeby okazania sobie troski, uważności na zdrowie. Gorzej, kiedy negatywne pobudki takie jak niechęć do tego, co widzimy w lustrze, pchają nas w kierunku toksycznych wniosków na własny temat. Najgorzej, kiedy popychani wnioskami sięgamy po narzędzia, które zamiast poprawić stan ducha i ciała, działają destrukcyjnie. Dziś przyglądamy się kilku obiegowym powiedzeniom, które powodują, że w głowie zapala się nam dietetyczna czerwona lampka. 

W poszukiwaniu szczęścia i balansu 

Szczupłe, wysportowane ciało to dla wielu Święty Graal, dla którego zdobycia jesteśmy w stanie poświęcić naprawdę dużo. Dlatego tak ochoczo rzucamy się na nowe trendy jedzeniowe, które mają sprawić, że będziemy odczuwać mniejszy głód, szybciej budować mięśnie i spalać tkankę tłuszczową z prędkością światła. Dieta przestała być utożsamiana ze zdrowym, zróżnicowanym, zbalansowanym sposobem jedzenia – dziś to raczej restrykcje, wyrzeczenia i wspomaganie się suplementami, które mają zastąpić produkty spożywcze.

O tym, jak mocno zakorzenione (i jak bardzo niebezpieczne) w naszej kulturze jest odchudzanie, świadczą statystyki:

75% dorosłych Amerykanów przyznaje, że mają negatywne myśli związane z jedzeniem i własnymi ciałami, 

Odchudzanie jest najczęściej powtarzanym postanowieniem noworocznym na świecie, 

Niemal połowa dorosłych przyznaje się do bycia na jakimś rodzaju diety, 

95% diet nie przynosi trwałych efektów, a utracona podczas ich stosowania waga wraca w ciągu 1-5 lat, 

Przecięty Amerykanin próbuje 4 różnych diet w ciągu roku, 

35% osób, które okazjonalnie próbują nowych diet, zaczyna mieć tendencję do patologicznego odchodzenia i doświadcza okazjonalnych zaburzeń odżywiania, 

25% odchudzających się doświadcza trwałych zaburzeń odżywiania,

74% Polaków przyznaje się do okazjonalnego eliminowania produktów spożywczych z codziennego menu,

Cukier i słodycze to pierwsze produkty na liście tych zakazanych dla 55% Polaków

Anoreksja uznawana jest za najbardziej śmiertelne zaburzenie psychiczne,

Mimo że często jest związana ze wzrostem spożycia zdrowszych produktów, popularność diet nie wynika głównie z chęci poprawy zdrowia. Głównym celem jest osiągnięcie celu w postaci szczupłej sylwetki, która staje się wyznacznikiem poczucia własnej wartości. Smuklejsze ciało utożsamiane ze szczęśliwszym życiem, łatwością znalezienia partnera czy lepszą relacją z samym sobą. Założonia te są na tyle pociągające, że chcemy zrealizować je jak najszybciej. Biegnąc na skróty, jesteśmy bardziej podatni na wpadanie w sidła dietetycznych mitów, które powielane, mogą mieć bardzo negatywny wpływ na nasz dobrostan fizyczny i psychiczny. Oto lista tych, na które naszym zdaniem warto uważać:

Kawa zabija głód

Badania pokazują, że spożycie kofeiny może powodować zmniejszenie uczucia głodu podczas krótkich okien czasowych. Filiżanka kawy to jednak nie to samo co szklanka zdrowego koktajlu, a istnieje niebezpieczeństwo, że mając z tyłu głowy chęć ograniczenia ilości spożywanych kalorii (kawa pod tym względem również zachęca, bo poza potencjalnym czasowym zmniejszaniem uczucia głodu ma też 0 kalorii) zaczniemy pić kawę ZAMIAST posiłków. Naukowcy zakładają, że dzienne spożycie kofeiny w ilości 300-400 mg jest bezpieczne dla zdrowia. Biorąc pod uwagę fakt, że tą pobudzającą substancje znajdziemy nie tylko w kawie, ale też czekoladzie, zielonej herbacie i napojach energetycznych, łatwo dostarczyć jej sobie za dużo. Do głównych objawów przedawkowania kofeiny możemy zaliczyć uczucie rozdrażnienia, kołatanie serca, ból głowy, odwodnienie, podwyższenie temperatury ciała, problemy z koncentracja i zasypianiem, drżenie rąk czy ataki paniki. Co więcej, nadmiar kofeiny może działać jak stresor i skutkować nadprodukcją kortyzolu, a zwiększenie stężenia tego hormonu może powodować zwiększenie poczucia głodu, co ostatecznie obala mit o tym, że im więcej kawy wypijemy, tym mniejszą będziemy mieć ochotę na jedzenie. 

Ekologiczne nie tuczy

Zgodnie z definicją żywność ekologiczna to żywność wysokiej jakości uzyskiwana z produktów roślinnych lub zwierzęcych, które wytwarzane są w systemie gospodarstwa ekologicznego, tzn. takiego, w którym unika się stosowania chemicznych środków ochrony roślin, nawozów sztucznych, regulatorów wzrostu, dodatków do pasz. W ramach tej kategorii produktów znajdziemy też pieczywo wypiekane na bazie białej, pszennej mąki, wysoko przetworzone mrożone obiady czy desery bazujące na białym cukrze. Fakt, będą one pozbawione chemicznych konserwantów, a proces ich produkcji będzie przebiegał w poszanowaniu flory i fauny, ale nie oznacza to, że pochodzące z nich kalorie będą inaczej działać na nasze ciało. Bardzo często jednak temu, jak postrzegamy jedzenie ekologiczne, towarzyszy tzw. efekt aureoli, zwany też efektem halo. W psychologii jest to odmiana podstawowego błędu atrybucji. „Polega na tym, że przypisanie jednej ważnej pozytywnej lub negatywnej właściwości (mówiąc obrazowo, „aureola” może być pozytywna lub negatywna) wpływa na skłonność do przypisywania innych – niezaobserwowanych – właściwości, które są zgodne ze znakiem emocjonalnym pierwszego przypisanego atrybutu.” Wiedząc, ze coś jest ekologiczne, pochopnie zakładamy, że jest zdrowe, lekkostrawne, nietuczące, z niską zawartością cukru lub pozbawione tłuszczów trans. Chcesz mieć pewność, że dajesz swojemu ciału coś, co naprawdę je odżywi? Poświęć chwilę na dokładne przeczytanie składu produktu zamiast ulegać chwytliwym hasłom marketingowym. 

Ważne, żeby bilans kaloryczny się zgadzał

Decydując się na zamianę nawyków żywieniowych często ustalamy próg w postaci określonej liczby kalorii, w ramach którego staramy się codziennie budować posiłki. 2000 kcal, 1500 kcal, 1200 kcal – to najpopularniejsze pakiety wybierane przez zwolenników diet pudełkowych. O ile posiłki są komponowane przed dietetyka, łatwiej nam w tych wartościach zmieścić wszystko to, czego nasz organizm naprawdę potrzebuje do zdrowego funkcjonowania. Gorzej, jeśli zaczynamy próbować oszukać system i szukamy sposobów na to, jak mieć ciasto i zjeść ciastko. A raczej zjeść ciastko i nadal być na diecie. Jak alarmują naukowcy z Uniwersytetu Harvarda, kaloria kalorii nierówna. 2000 kcal można dostarczyć sobie jedząc 8 popularnych batonów czekoladowo-karmelowych z orzechami, 6 kilo brokułów czy 4 obfite, zbilansowane posiłki bazujące na świeżych produktach pełnych łatwo przyswajalnego białka, złożonych węglowodanów, dobrych tłuszczów i masy witamin i minerałów. Danielle Duboise i Whitney Tingle, założycielki nowojorskiego serwisu cateringowego Sakara przekonują, że zamiast skupiać się na liczeniu kalorii warto liczyć substancje odżywcze, które znajdują się w spożywanych przez nas posiłkach. Dzięki temu fundamenty naszego zdrowia, dobrego samopoczucia i pięknego wyglądu będą tak mocne, że nie popsuje ich nawet okazjonalny deser z dokładką. 

Będę pościć, im dłużej, tym lepiej

Post przerywany jest obecnie jedną z najpopularniejszych diet na świecie. Badania pokazują, że taki rodzaj odżywiania może nie tylko wspomagać odchudzanie, ale też znacząco wpływać na poprawę zdrowia całego organizmu. Czym dokładnie jest ta osławiona dieta-cud? To model odżywiania, który zamiast narzucać ograniczanie spożywania określonych grup produktów zakłada całkowite powstrzymywanie się od jedzenia w określonym czasie, z wyłączeniem wody, kawy czy herbaty bez cukru. Jest nazywany dietą okienkową, ponieważ opiera się na konkretnym oknie żywieniowym, poza którym po prostu pościmy. Jedną z najczęstszych form, jakie przybiera post przerywany jest 8-godzinne okno żywieniowe, co oznacza, że w ciągu jednej doby jadamy wyłącznie przez 8 godzin, a w ciągu pozostałych 16 godzin powstrzymujemy się od posiłków. Niebezpieczeństw tej formy odżywiania jest sporo. Tego typu restrykcje mogą być niebezpieczne dla osób zmagających się z wahaniami cukru we krwi, zaburzeniami gospodarki hormonalnej, kamieniami nerkowymi, refluksem, będących w ciąży czy karmiących piersią. Co więcej, zbyt długie poszczenie może mieć negatywny wpływ na naszą psychikę, powodując huśtawki nastrojów, uczucie zdenerwowania i rozdrażnienia, impulsywność, problemy z koncentracją, napady kompulsywnego jedzenia czy gwałtowne spadki energii. Zamiast na siłę trenować ciało w tym, kiedy ma prawo do odczuwania głodu, warto nauczyć się wsłuchiwać w jego potrzeby i karmić, kiedy naprawdę tego potrzebuje. Masz wątpliwości, czy umiesz odróżnić głód emocjonalny od fizycznego? W znalezieniu odpowiedzi może pomóc Ci TEN artykuł.

Wrócę do formy dzięki tabletkom

Aby zobaczyć efekt zmiany nawyków żywieniowych, potrzeba czasu, wytrwałości, konsekwencji i znalezienia swojej drogi, która daje możliwość zamienienia dietetycznego zrywu w trwały model odżywiania. Kiedy po drodze brakuje sił, łatwo wpaść w pułapkę pseudorozwiązań. Jednym z nich jest tabletka-cud, która może dostarczyć wszystkie składniki odżywcze, spalić tłuszcz czy zmniejszyć uczucie głodu. Wierzymy w magiczną moc suplementów tak bardzo, że łykamy je bez względu na potencjalny koszt – warto wspomnieć, że aż 44% konsumentów kwestionuje bezpieczeństwo spożywanych przez nich tabletek wspomagających zdrowie i utratę wagi Mimo że regularne stosowanie suplementów może być wskazane dla niektórych grup ludzi, m.in. kobiet w ciąży, pacjentów w okresie pooperacyjnej rekonwalescencji czy zmagającymi się z problemami zdrowotnymi zaburzającymi absorpcję substancji odżywczych, dietetycy wtórując Światowej Organizacji Zdrowia przypominają, że podstawowym źródłem witamin, mikro- i makroelementów czy błonnika powinna być zbilansowana, bazująca na produktach o wysokiej jakości i niskim stopniu przetworzenia dieta. Jak łatwo się domyślić, zjadanie porcji deseru wraz z porcją tabletek na odchudzanie mija się z celem. Zastanawiasz się, czy sięgnąć po suplement? Zadaj sobie TYCH 5 pytań, zanim wybierzesz się na zakupy. 

Według badań przeprowadzonych przez The National Association of Anorexia Nervosa and Associated Disorders, amerykańską organizację non-profil, zajmującą się wsparciem osób zmagających się z anoreksją, w samych Stanach Zjednoczonych średnio co 62 minuty umiera osoba cierpiąca z powodu zaburzeń odżywiania, a ponad 30 milionów Amerykanów się z nimi zmaga. Te liczby zatrważają, a w innych częściach świata niestety sytuacja nie wygląda bardziej optymistycznie.  Dlatego tak ważne jest, aby każde pójście do kuchni nie było dla nas wyprawą na wojnę. Nie jesteśmy w stanie żyć bez jedzenia, dlatego warto budować z nim zdrową relację, nie tylko ze względu na korzyści fizyczne, ale również – a może wręcz przede wszystkim – psychiczne. Zebraliśmy rady, które pomogły przezwyciężyć negatywny stosunek do odżywiania wśród naszych bliższych i dalszych znajomych. Znajdziesz je TUTAJ.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.