Uwielbiamy bawić się w wellness detektywów, szczególnie kiedy rozwiązanie zagadki wiąże się z odkryciem nowego sposobu na naturalnie piękną skórę. Kwas azelainowy, olejek z tamanu, bakuchiol. Znasz? Jeśli nie, koniecznie testuj z nami!
Naturalnie znaczy skutecznie
SkinStore, amerykańki gigant kosmetycznej sprzedaży online, postanowił sprawdzić, jak dużo statystyczna Amerykanka wydaje na kosmetyki do pielęgnacji twarzy w ciągu całego życia. Musieliśmy dać sobie chwilę na to, żeby przetrawić liczby zaprezentowane w wynikach badań. Uwaga, 200 tysięcy dolarów przy założeniu, że każdego dnia zużywa ona produkty o równowartości 8 dolarów. Nie przejmuj się, jeśli Twój budżet nie przewiduje aż tak dużych kwot. Grunt to inwestować mądrze. Czyli w kosmetyki o potwierdzonej skuteczności, nie wykazujące działania toksycznego. Dziś przedstawiamy propozycje 3 składników, których warto szukać na liście INCI.
Kwas azelainowy
Dokładne oczyszczanie i złuszczanie to podstawa pielęgnacji, dlatego na słowo „kwas” ożywiamy się równie szybko co od zapachu świeżo zaparzonej kawy. Kwas azelainowy wytwarzany jest naturalnie przez drożdże Malassezia furfur, które wchodzą w skład fizjologicznej flory skórnej oraz ziaren zbóż takich jak żyto, jęczmień czy pszenica. Wykorzystywany jest przede wszystkim w zabiegach profesjonalnych w gabinetach kosmetycznych, coraz częściej możemy go również znaleźć (w niższym stężeniu, dochodzącym do 10-20%) na listach składników produktów do pielęgnacji domowej. Biorąc pod uwagę spectrum jego działania możemy stwierdzić, że to kwas do zadań specjalnych:
– Wykazuje silne działanie antybakteryjne, działając zarówno na bakterie tlenowe, jak i beztlenowe,
– Działa antyzapalnie,
– Wspomaga regulowanie produkcji sebum,
– Delikatnie złuszcza i oczyszcza zanieczyszczone pory,
– Pomaga zmniejszać widoczność przebarwień i spowalnia syntezę melaniny, dzięki czemu pomaga ujednolicić koloryt skóry,
– Jest pełen antyoksydantów, dzięki czemu może spłycać zmarszczki i być wykorzystywany w kuracjach anti-age.
Kwas azelainowy działa w bardzo łagodny sposób, dzięki czemu polecany jest do pielęgnacji cery wrażliwej, naczynkowej, trądzikowej, tłustej oraz ze skłonnością do przebarwień. Mogą go również stosować kobiety w ciąży i karmiące piersią.
Olejek z tamanu
Przenieśmy się na chwilę do tropików. Drzewo tamanu, znane też pod nazwą wawrzyn aleksandryjski, rośnie w rejonie południowej Azji, Afryki i wysp Pacyfiku. Zgodnie z wierzeniami polinezyjskimi, drzewo to, osiągające wysokość do 3 metrów, miało być schronieniem, w którym ukrywali się wszechmocni bogowie. Dziś przyciąga nie tylko lokalną ludność, ale przede wszystkim tych, którzy wierzą w skuteczność naturalnej pielęgnacji. Wabi silnym, korzennym zapachem i pięknymi, białymi kwiatami, które po przekwitnięciu oddają miejsce apetycznym, żółtym owocom. Ich pestki, poddawane suszeniu, są źródłem cennego, gęstego, odżywczego oleju. Do wyprodukowania 1-kilogramowej buteleczki specyfiku potrzeba jest aż 20 kilogramów owoców, co warunkuje stosunkowo wysoką cenę oleju. Warto rozważyć taką inwestycję, ponieważ udowodniono, że ekstrakt z tamanu:
– Posiada silne właściwości antybakteryjne, działając przede wszystkim na bakterie wywołujące trądzik Propionibacterium acnes i Propionibacterium granulosum,
– Wykazuje działanie antyzapalne,
– Przyśpiesza regenerację skóry oraz gojenie się ran,
– Zawiera dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych, m.in. linolowy i oleinowy,
– Zawiera fitosterole, wzmacniających barierę lipidową i pozwalające utrzymać prawidłowe nawilżenie skóry,
– Wspiera produkcję kolagenu,
– Jest bogatym źródłem antyoksydantów, dzięki czemu wykazuje działanie anti-age,
– Olejek ten sprawdzi się w pielęgnacji cery wymagającej intensywnego nawilżenia, skóry trądzikowej ze skłonnością do wyprysków i zmian skórnych oraz z pierwszymi oznakami starzenia.
Bakuchiol
To botaniczny odpowiednik retinolu pozyskiwany z nasion i liści jednorocznej rośliny z rodziny bobowatych Psoralea corylifolia, zwanej popularnie babći. Roślina ta, występująca naturalnie w Azji, Afryce i Europie Środkowej, od wieków wykorzystana była w Tradycyjnej Medycynie Chińskiej i Ajurwedzie do leczenia chorób zapalnych skóry, w tym egzemy i podrażnień. A za co pokochał ją świat Zachodu? Za to, że jego działanie jest niemal identyczne do klasycznego retinolu, będącego pochodną witaminy A, ale przy regularnym stosowaniu nie wywołuje podrażnień, przez co nadaje się do pielęgnacji nawet wrażliwej cery. Skóra w trakcie kuracji retinolem wymaga specjalnego traktowania i nieustannej ochrony przez słońcem, a na jej powierzchni mogą pojawiać się zaczerwienienia oraz zmiany pigmentacyjne. Badania pokazują, że jego roślinny odpowiednik jest na tyle bezpieczny, że można stosować go o każdej porze dnia oraz w okresie ciąży i karmienia. A co zyskujemy, sięgając po niego regularnie? Zdaniem naukowców wystarczy 12 tygodni, aby:
– Wyraźnie spłycić zmarszczki,
– Przyśpieszyć cykl odnowy skóry,
– Poprawić koloryt cery,
– Zredukować skutki fotostarzenia,
– Zredukować przebarwienia,
– Spowolnić procesy degeneracji elastyny i kolagenu, opóźniając wiotczenie skóry,
– Zwiększyć gęstość,
– Zmniejszyć ilość bakterii wywołujących trądzik,
– Spowolnić wydzielanie sebum,
– Zminimalizować negatywne działanie wolnych rodników.
Kosmetyki z bakuchiolem polecane są do pielęgnacji każdego rodzaju cery, w tym wrażliwej, ze skłonnością do trądziku oraz dojrzałej. Jest też bezpieczny dla kobiet w ciąży.
Przekonuje Cię wizja pielęgnacji bez szkody dla zdrowia i środowiska naturalnego? Zaprzyjaźnij się z terminem „clean beauty”. O tym, czym są kosmetyki z tej kategorii, przeczytasz TUTAJ.