Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Pielęgnacja
14.10.2020

Mała płytka o wielkiej mocy. Gua sha

Mała płytka o wielkiej mocy. Gua sha
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Gładka, promienna, jędrna skóra na twarzy to marzenie wielu z nas. Często idzie za tym doprecyzowanie: chcemy taki efekt osiągać szybko, bez bólu i dużych kosztów. Brzmi zuchwale? Okazuje się, że nie! Dzięki jednemu niepozornemu gadżetowi to marzenie bardzo łatwo zrealizować.  Poznajcie gua sha.

Gua sha, skąd się wzięła?

Jeśli śledzisz urodowe trendy, na pewno już wiesz, że gua sha to niezbędnik w kosmetyczce największych światowych makijażystek, top modelek i guru naturalnej pielęgnacji. Zanim jednak właściwościami tego masażera zachwycił się świat wellness, ugruntował on swoją pozycję w praktykowanej od wieków Tradycyjnej Medycynie Chińskiej. Szczątkowe informacje o zbawiennym wpływie pocierania chorych części ciała kamiennymi płytkami pochodzą już z paeolitu. To wtedy pojawiły się pierwsze prymitywne narzędzia, również takie, które miały pomóc redukować ból i wzmacniać uszkodzone części ciała. Nazwa gua sha pochodzi od dwóch chińskich słów oznaczających skrobanie (gua) oraz czerwoną wysypkę lub zaczerwienioną skórę (sha), które w dużej mierze zdradzają, jak wygląda przebieg zabiegu. W okresie panowania Dynastii Ming (1368-1644) gua sha była oficjalnie uznawana za jeden z najskuteczniejszych środków w walce z chorobą. Metody pracy z gua sha były udoskonalane przez wieki, a akcesorium zaczęło zyskiwać na popularności nie tylko w gabinetach medycyny naturalnej, ale również w salonach kosmetycznych na całym świecie.

Gua sha
Zdjęcie Canva

Jak jej używać?

Samodzielne wykonywanie masażu twarzy w domu może odstraszać wizją skomplikowanych ruchów. Na szczęście w przypadku gua sha najtrudniejsza jest nazwa! Ta niewielka, wykonana z naturalnego kamienia płyta jest niezwykle prosta w obsłudze, a dzięki regularnemu stosowaniu może przynieść widoczne efekty już po pierwszym tygodniu zabawy w domowe spa.  Masaż gua sha zawsze wykonuj na olejku, dzięki temu unikniesz rozciągnięcia skóry. Akupresura natomiast może być wykonana na sucho.  Pierwszym etapem powinno być udrożnienie węzłów chłonnych Dzięki temu usprawnisz przepływ limfy oraz wspomożesz usuwanie nagromadzonych toksyn. Węzły chłonne możesz udrożnić przykładając 4 palce z boku szyi, na linii żuchwy, a następnie przeciągając palcami aż do lini obojczyków i na koniec wykonując kilka ruchów masujących nad obojczykami (ruch udrażniający wykonuj kilka razy z obu stron). Potem możesz przejść do właściwego masażu gua sha. Wykonuj delikatne, pociągłe ruchy płytką w górę twarzy, zaczynając od szyi. Ten sam ruch powtarzaj 5 -10 razy. Nacisk powinien być wyczuwalny, ale nie powodować bólu. Możesz masować całą twarz, ale jeśli brakuje Ci czasu, po udrożnieniu węzłów chłonnych możesz po prostu skupić się tylko na jednej strefie i np. usunąć opuchliznę pod oczami. Na rysunku poniżej pokazujemy strefy twarzy, które możesz masować i kierunki wykonywania ruchów.

Gua sha kierunki ruchów
Kierunki ruchów /Grafika @aga_lovska

Przy regularnym stosowaniu gua sha spodziewane efekty to:

Poprawa jędrności skóry, 
Wygładzenie zmarszczek mimicznych, 
Złagodzenie napięcia mięśniowego, 
Poprawa kolorytu, 
Redukcja opuchlizny, 
Udrożnienie węzłów chłonnych, 
Poprawa krążenia, 
Niwelowanie bólu głowy,
Skuteczniejsza eliminacja nagromadzonych toksyn, 
Lepsza wchłanialność składników aktywnych zawartych w kosmetykach, 
Rozluźnienie mięśni szczęki. 

Nie tylko technika, ale i surowiec 

Właściwości gua sha mogą dodatkowo różnić się ze względu na kamień, z jakiego są wykonane. Pod żadnym pozorem nie sięgaj po te wykonane z plastiku. Najskuteczniejsze kamienie to: 

Krzemień pasiasty zwany kamieniem optymizmu, ma właściwości łagodzące zarówno dla ciała jak i psychiki, przywraca poczucie wewnętrznej równowagi i dodaje energii, ze względu na zawartość krzemu polecany jest w pielęgnacji skóry problematycznej, ze skłonnością do wyprysków i trądziku oraz wrażliwej. 

Kwarc różowy zwany kamieniem miłości, rozbudza zmysły, potęguje uczucie miłości, pożądania i szczęścia, wzmaga samoakceptację i otwartość na świat, pomaga budować harmonijne relacje z innymi ludźmi, przyciąga pozytywną energię.

Jadeit zwany kamieniem młodości, płodności i równowagi, dodaje pewności siebie, pomaga budować relacje z najbliższymi, a skórze przywraca witalność i młodzieńczy wygląd.

Gua sha to świetna opcja dla wymagających i zabieganych. Dla trwałych efektów wystarczy codziennie poświęcić 5 minut na domowy zabieg. Płytka jest na tyle mała i lekka, że warto nosić ją w torebce lub zabierać w podróż samolotem – to również narzędzie do akupresury, którym łatwo można uśmierzyć ból głowy wynikający ze zmiany ciśnień. Aby uniknąć dużej marży marketingowej, polecamy zamawiać masażery na stronach z akcesoriami Tradycyjnej Medycyny Chińskiej.  

Interesują Cię rytuały pielęgnacyjne? Poznaj 5, które warto praktykować przed snem. Piszemy o nich TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.

Podobne artykuły