Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Trendy
07.05.2020

Co o Twoich snach mówi psychologia?

Co o Twoich snach mówi psychologia?
Grafika Lovska
Grafika Lovska

Sny od zawsze stanowią tajemnicę ludzkiej psychiki. Nasi dawni przodkowie doszukiwali się w nich proroctw i spotkań ze zmarłymi, a artyści inspirowali się nimi w sztuce. Jednak czym tak naprawdę są marzenia senne? Czy zawsze śnimy? Czy surrealistyczne sny mają jakieś sensowne znaczenie? Sprawdźmy, co na ten temat mówi nauka.

Wszędzie sex

Pierwszą osobą, która w psychologii zaczęła zajmować się snami, był austriacki lekarz Sigmund Freud, twórca znanej psychoanalizy. Uważał, że sny to nic innego jak wyparte pragnienia, niezrealizowane popędy i związane z nimi konflikty psychiczne. W swoim gabinecie prosił pacjentów o to, by podczas sesji opowiadali mu, o czym śnili poprzednich nocy. Interpretując sny, Freud zwracał uwagę przede wszystkim na symbolikę, która w znacznej mierze opierała się na… narządach intymnych i stosunku seksualnym. Wszystkie falliczne czy podłużne kształty jak klamka, szczotka, papieros, młotek oraz te, które mogą ranić jak nóż czy włócznia miały symbolizować penisa natomiast te przedmioty, które mogły w sobie coś pomieścić jak szafy, szuflady, butelki, pudełka według niego obrazowały waginę. Sam akt płciowy miał być przedstawiony przez latanie czy wchodzenie do morza. Idąc za teorią Freuda, wszyscy marzymy we śnie o seksie, ponieważ w każdym z nich znajdziemy mnóstwo fallicznych kształtów i naczyń. Argumenty Austriaka nie przekonały jednak większości towarzystwa psychologicznego, choć wszyscy zgadzali się co do jednego – sny przedstawiają to, co nasza psychika próbuje wyprzeć.

sny
Grafika Lovska

Rzeczy wyparte i nie tylko

W naszym życiu dzieją się rzeczy wspaniałe oraz takie, o których wolelibyśmy zapomnieć. Niektórzy tak się starają, że faktycznie nie pamiętają, aby niektóre sytuacje miały miejsce. Jednak umysł jest głęboki i wszystko, co do niego wpada prędzej czy później odbije się echem. Daniel Wegner, amerykański psycholog społeczny prowadził w 2004 roku badania, w których poproszono ludzi, aby na 5 minut przed snem – starając się wypierać myśli o konkretnej osobie – zapisywali na kartce potok myśli na inny temat. Większość z badanych zgłosiła pojawienie się tej osoby w snach opisywanej nocy. Osoby, które z kolei miały myśleć o jakiejś osobie, nie wykazały takiej zależności. To dowodzi, że częściej śni nam się to, o czym staramy się nie myśleć niż to, co świadomie przeżywamy. Japońscy naukowcy udowodnili natomiast, że to co widzimy na jawie, pojawia się we śnie angażując dokładnie te same obszary mózgu. Pokazywali badanym zdjęcia i przedmioty, mierząc przy tym aktywność ich mózgów, następnie robili to samo gdy badani spali. U większości osób w pewnym momencie ich mózg był aktywny dokładnie w taki sam sposób. Można więc wnioskować, że sny to mieszanka tego, co widzimy z tym, co wypieramy.

Sen odbiciem teraźniejszości

Według niektórych badaczy sny to nic innego jak błędna interpretacja bodźców z zewnątrz. Przykładem może być bicie dzwonów weselnych we śnie, podczas gdy za oknem słychać klakson samochodu, lub sen o pożarze, podczas gdy sąsiad przypala wczesnoporannego naleśnika. To także odbicie naszego samopoczucia. Jeżeli kładąc się spać, czujemy się przybici lub boimy się o własne zdrowie, będą nam się śnić przytłaczające lub niepokojące rzeczy. Badania nad koszmarami sennymi pokazują, że złe sny są wynikiem strachu na jawie. Jaki jest zatem cel snów? Po co w ogóle śnimy? Według szwajcarskich naukowców sny mają funkcję regulującą. Koszmary mają pomagać nam uporać się z poczuciem lęku na jawie. Poprawiają funkcjonowanie obszarów mózgów odpowiedzialnych za reakcje obronne związane ze strachem. Zatem sny erotyczne rozładowują napięcie nagromadzone w ciągu dnia, a spotkanie ze zmarłą bliską nam osobą łagodzi objawy żałoby. Czy skoro sny to nasza teraźniejszość, to czy możemy być w nich świadomi?

sny
Grafika Lovska

Świadomy sen

Na pewno przynajmniej raz zdarzyło Ci się, że wiedziałeś, że śnisz, a nawet zdecydowałeś we śnie, że chcesz się z niego obudzić. Jeśli tak, należysz do 55% ludzi posiadających taką umiejętność. Do takich wniosków doszli na Uniwersytecie w Northampton. Połowa z badanych osób deklarowała, że przynajmniej raz na miesiąc, ma tego rodzaju sny.  Uczeni twierdzą, że stan świadomego śnienia to hybryda marzenia na jawie i fazy R.E.M. Według niektórych snami można sterować. Próba obudzenia się ze snu to jeden z przykładów kontroli nad snem, jednak osoby zaawansowane twierdzą, że są w stanie wpływać na bieg wydarzeń, wracać do upragnionych wątków oraz walczyć z koszmarami. Ta sztuka to tzw. oneironautyka, będąca od ponad 30 lat obiektem badań na zachodzie. Ludzie zgłębiający ten temat twierdzą, że to przyszłość psychoterapii, w której poprzez sny będziemy mieli okazję przeżyć w pełni wspomnienia, sytuacje, które nie miały miejsca lub, których bardzo pragniemy. Może też pomóc w poradzeniu sobie z traumami z przeszłości, poprzez kontrolowane i świadome przeżywanie ich od nowa we śnie.

Chcesz wiedzieć, jak spać, żeby się wysypiać? Piszemy o tym TU.

Marika Grądkowska

Marika Grądkowska

Od wielu lat działam w mediach, prowadziłam program StudioKafe i Specjalista Radzi dla WP, oraz pisałam artykuły dla Onetu i miesięcznika CKM. Tematyka, którą się zajmuję to psychologia i seks. Kończę właśnie studia seksuologiczne i mam zamiar pomagać ludziom w przyszłości rozwijać i ulepszać tę sferę życia. Zawsze uważałam, że człowiek to istota seksualna od urodzenia aż po śmierć, a główny problem społeczeństwa to brak wglądu w głąb tej istoty i strach przed rozmawianiem o swoich potrzebach. Jestem duszą artystyczną, zajmuję się aktorstwem, śpiewem, piszę powieści i scenariusze. Mimo że kocham być na scenie, a wcielanie się w różne bohaterki jest bardzo fascynujące, ku memu zdziwieniu odkryłam, że macierzyństwo może być jeszcze bardziej. Tu nie ma próby dźwięku, dubla czy dokrętki. Masz jedną szansę i koniec, dlatego do tej roli warto się przygotować najlepiej.