Otwierając menu w dowolnej restauracji możemy wybierać między słonym a słodkim. Gorzki może być ewentualnie smak porażki, ale na to apetytu pewnie nie ma nikt. Czy ta opcja smakową faktycznie zasłużyła na kulinarną banicję?
Kto ma ochotę na zdrowie?
No właśnie, kto? Na smutki jemy słodką czekoladę, na orzeźwienie sięgamy po kwaśne cytrusy, a słone przekąski to temat, bez którego wieczorne spotkania z przyjaciółmi nie mają racji bytu. Jemy, zaspokajając potrzeby ciała i emocji, a w związku z tym, że jedzenia mamy zazwyczaj pod dostatkiem, często spożywamy więcej niż tak naprawdę potrzebujemy, przeciążając jelita. Zgodnie z założeniami Ajurwedy ciało powinno wyeliminować pokarmy do 6 godzin po ich spożyciu. Taką regularność metabolizmu obserwuje się dziś najczęściej u pierwotnych społeczeństw, np. rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej, których dieta w przeciwieństwie do naszej bogata jest w produkty o gorzkim smaku. Niestety, współczesny przemysł spożywczy od lata działa tak, aby wspierać nasze uzależnienie od cukru. Badania pokazują, ze statystyczne amerykańskie dziecko w wieku dwóch lat częściej w ramach przekąski zjada deser niż owoc, w wieku trzech lat wypija minimum 1 dosładzany napój dziennie, a 15% zjadanych przez nie kalorii pochodzi z dodanego cukru (najczęściej tego białego lub chemicznych słodzików). Efekt? Spowolnienie metabolizmu, przybieranie na wadze, huśtawka nastrojów, zaburzenia gospodarki hormonalnej czy gwałtowne napady głodu.
Badania pokazują, że produkty o naturalnie gorzkim smaku mają przeciwne, zdecydowanie bardziej korzystne dla organizmu działanie:
– Mogą regulować wydzielanie greliny, hormonu głodu, tym samym wspomagając redukcję tkanki tłuszczowej i utrzymanie optymalnej masy ciała,
– Mogą wspomagać regulowanie poziomu cukru we krwi,
– Mogą działać na nasz układ trawienny podobnie jak probiotyki, pozytywnie stymulując przyrost dobrych bakterii jelitowych i wzmacniając mikrobiotę,
– Mogą przyśpieszać perystaltykę jelit, dzięki czemu sprawdzą się świetnie jako naturalne środki wspomagające trawienie i uśmierzające dyskomfort po zbyt ciężkim posiłku,
– Stymulują produkcję żółci, która bierze udział w emulgacji i trawieniu tłuszczów i zwiększa przyswajalność witamin takich jak A, D i E,
– Wspomagają oczyszczanie organizmu,
– Jedne z najbardziej odżywczych substancji pochodzących z jedzenia, takie jak flawonidy, polifenole, izoflawonidy czy terpeny mają gorzki lub kwaskowaty smak. Niestety, w związku z tym, że nie pobudza on apetytu konsumentów, producenci żywności bardzo często usuwają ze swoich produktów komponenty go zawierające.
Kierunek zakupy
Źródła gorzkiego smaku dostępne są przez cały rok i możemy znaleźć je w zasadzie we wszystkich grupach produktów, niezbędnych do komponowania pysznych i pożywnych posiłków:
Owoce: żurawina, gorzka pomarańcza, grejpfrut, cytryna.
Warzywa: cykoria, bakłażan, brokuły, karczoch, jarmuż, brukselka, rukola, rzodkiewka, kapusta, białe szparagi.
Zioła i przyprawy: szafran, kumin, kurkuma, rumianek, szczypiorek, koperek, mniszek lekarski, imbir, galangal.
Inne: sezam, kakao, zielona herbata, ocet jabłkowy, kawa.
Czy gorzkie jest dla wszystkich?
Osoby borykające się z nawracającymi problemami gastrycznymi takimi jak refluks czy wrzody żołądka powinny skonsultować się z lekarzem lub dietetykiem przed rozpoczęciem gorzkich eksperymentów, ponieważ nadmiar żółci żołądkowej może spowodować wzmożenie nieprzyjemnych objawów. Bez względu na stan zdrowia warto też włączać gorzkie produkty do codziennej diety małymi porcjami, ponieważ ich nadmiar może wywołać gazy, wzdęcia lub biegunkę.
Mimo że powszechnie mówi się o 4 podstawowych smakach, istnieje też 5 -umami, najbardziej wyjątkowy i najbardziej tajemniczy. Chcesz dowiedzieć się o nim więcej? Na pewno zainteresuje Cię TEN artykuł.