Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
15.08.2021

Krótka historia o spontaniczności. Czy można się jej nauczyć?

Krótka historia o spontaniczności. Czy można się jej nauczyć?
Zdjęcie Angelo Pantazis/ Unsplash
Zdjęcie Angelo Pantazis/ Unsplash

Spójrz na swój grafik. Jak daleko w przód rozplanowujesz swój czas? Czy każde, godzinowe okienko jest rozpisane przyszłymi obowiązkami na sztywno? Czy zostały w nim jakieś wolne miejsca, pozostawiające pole dla niewiadomej, którą może przynieść przyszłość? Może zamiast je szczelnie wypełniać, od czasu do czasu postaw na spontaniczność! 

Spontaniczność: zaplanować nieplanowane? 

Zaraz, czy to oznacza, że spontaniczności można się nauczyć? Że można zaplanować to, kiedy nie będzie się planować? Zdaniem psychologów tak, a kluczem do sukcesu jest nauczyć się słuchać swojej intuicji. Tym, co najczęściej stoi na drodze do spontaniczności, jest racjonalne myślenie. „W tym wieku już nie wypada”. „Co inni pomyślą”. „Czy na pewno zasługuję?” „A może się ośmieszę?” Aby łatwiej się nam żyło w tymi wszystkimi wewnętrznymi zahamowaniami, wyciszamy je wchodząc w bezpieczne rutyny i schematy. Jak dobrze wiecie, jesteśmy fanami rytuałów, ale raczej tych, które pobudzają naszą kreatywność, uziemiają i dodają sił niż odbierają szanse na nowe, ekscytujące doznania. Jeśli czujesz, że Twój napięty grafik zaczyna działać jak usztywniający emocjonalnie gorset, zrób pierwszy krok w kierunku wolności. Kusi Cię wizja szczypty życiowej spontaniczności? Zacznij ją dosypywać każdego dnia, korzystając z poniższych wskazówek.

spontaniczność
Zdjęcie Shlomi Platzman/ Unsplash

Zastanów się, co byś zrobił/a, gdyby nikt nie patrzył Strach przed oceną jest jednym z największych hamulców emocjonalnych. Nie robimy rzeczy, które bardzo chcemy, bo boimy się, jak wypadniemy w oczach innych. Ważymy, czy warto ryzykować utratę wyrobionej opinii, wizerunku, na rzecz jednorazowego wybryku. Zazwyczaj w podsumowaniu wychodzi, że nie warto. I tutaj nomen omen warto dodać, że ludzie zajmują się obserwacją i analizą naszych działań dużo rzadziej niż nam się wydaje, a aż 75% osób przyznaje, że średnio raz w miesiącu uświadamia sobie, że kogoś pochopnie lub źle oceniło i nie determinuje to generalnej opinii o tej osobie. Zamiast więc pozwolić temu, co Tobie się wydaje, że inni o Tobie pomyślą, zdominować Twoje działania zastanów się, co byś zrobił/a, gdyby każdy Twój ruch mógł odbywać się poza oceną innych. Brzmi nie tylko jak spontaniczność, ale jak wolność, prawda?

Odpowiedz sobie na pytanie, za czym tęsknisz Wchodząc w nowe role często odkładamy na bok stare nawyki. Ma to dobre strony, np. wtedy, kiedy inwestując w swoje zdrowie nie zamawiamy pizzy na kolację przez 7 dni w tygodniu, ale może też bywać pułapką. Niestety całkowite odcięcie się od swojej natury, na którą składa się też suma małych przyjemności, dostarczanych każdego dnia, może być pierwszym krokiem do wypalenia. Burnout syndrome, o którym więcej pisaliśmy TU, może prowadzić nas do długotrwałego doświadczania stresu i angażowania całej energii życiowej i wpływa negatywnie na motywację, zachowania i przekonania. Czy oglądając zdjęcia z przeszłości, zdarza Ci się pomysleć „tęsknię za starym/starą sobą?”. Przypatrz się swoim emocjom. Czy tęsknisz za konkretnymi działaniami, relacjami, a może po prostu poczuciem swobody, które niesie to puste miejsce w grafiku. Taka refleksja pomoże Ci nie tylko lepiej poznać swoje potrzeby, ale też szybko przełożyć wnioski na działania i spontaniczność. 

Nie spadnij ze zbyt wysokiego konia No tak, działać, jak to łatwo powiedzieć. Kiedy żyjemy według ściśle określonego planu, każde odstępstwo może wydawać się krokiem ku katastrofie. Bo jeśli wstaniesz za późno, nie wyrobisz się na czas z pracą, więc nie zdążysz odebrać dziecka ze szkoły, co na pewno wpłynie na jego poczucie własnej wartości i odbije się na jego rozwoju i przyszłości. Budowanie czarnych wizji następstw naszych działań przychodzi bardzo łatwo, a żeby uniknąć zapętlania się w nich, unikamy okoliczności sprzyjających – czyli np. omijamy spontaniczność. Żeby dawkować sobie te emocje i nie spalić planu otwarcia się na niezaplanowane już na starcie, delektuj się spontanicznością małą łyżeczką. Pamiętaj, że jest to swego rodzaju wyjście poza strefę komfortu, które może budzić niepewność, rozdrażnienie lub poczucie zagubienia, szczególnie jeśli jesteś introwertykiem. Wyznacz sobie mały cel: niech to będzie 1 popołudnie w tygodniu, kiedy pozwolisz sobie na niezerkanie do grafiku lub jeden obszar, np. relacje, w którym dasz upust spontaniczności. Oswajaj się z odczuciami, które pojawiają się po drodze i nie stawiaj kolejnego, szalonego kroku, jeśli nie poczujesz emocjonalnej gotowości. 

Zamiast myśleć za dużo, zacznij się wsłuchiwać Wewnętrzny kompas, szósty zmysł, głos z brzucha, mowa emocji, podświadome „wiem” – potocznych nazw intuicji słyszeliśmy już wiele. Jej działania doświadczamy wtedy, kiedy nagły przebłysk myślowy, pojawiający się w postaci skonkretyzowanej myśli czy uczucia, podpowiada nam, co dalej. Intuicja mylona jest z przeczuciem o podłożu czysto emocjonalnym. Jej natura wynika z tego, że jest ona procesem podświadomym, nie podlegającym kontroli, którego słuszność można jedynie odrzucać lub przyjmować i wdrażać w życie. Najnowsze badania pokazują, że nasza intuicja daje o sobie znać na poziomie podświadomości, zanim do głosu dojdzie głowa i świadome myślenie. Zaczynamy odbierać sygnały z tzw. trzewi,  podnosi się ciśnienie, na skórze pojawia pot, serca przyśpiesza. Oczywiście nauka słuchania swojej intuicji to długotrwały proces. Jeśli chcesz zacząć skutecznie odróżniać, czy Twoje wewnętrzne głosy to dobrzy czy źli przewodnicy, postaw na umiejętności koncentracji. Medytuj, wsłuchuj się w swoje emocje i obserwuj, kiedy się pojawiają, spisuj najczęstsze blokery wynikające ze starych przekonań i odkładaj je na bok. 

spontaniczność
Zdjęcie Caique Silva/ Unsplash

Oswajaj poczucie winy Spontaniczność to nie tylko wyjście na szaloną imprezę w środku nocy i zabawa do białego rana. To przede wszystkim umiejętność nie spychania własnych potrzeb na dalszy plan – również tych, które podpowiadają Ci, że warto spędzić piątkowy wieczór w łóżku. Spontaniczność to umiejętność mówienia stop, kiedy czujesz, że jakaś sytuacja Ci nie służy.  To forma self-care, dzięki której pogłębiamy relację z samym z sobą. Wychodzeniu z utartych schematów i poświęceniu czasu tylko sobie często towarzyszy poczucie winy. Jak zauważa   psychoterapeutka Ashley Eder, jesteśmy non stop bodźcowani sygnałami, że powinniśmy minimalizować potrzeby własne i być otwartymi na zachcianki innych. Punktem wyjścia do czasu spędzanego tylko ze sobą bez poczucia winy jest kultywowanie umiejętności patrzenia na niego jak na coś, co świadomie wybieramy, a nie do czego jesteśmy zmuszeni, bo nikt nie chce naszego towarzystwa. Więcej o tym, jak nauczyć się go spędzać z przyjemnością, przeczytasz TUTAJ.

Pamiętaj, że nie każdemu musi podobać się Twoja spontaniczność. Aby ułatwić Ci uodpornienie się na krytykę, przygotowaliśmy listę prostych, wzmacniających wskazówek. Znajdziesz je TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.

Podobne artykuły