Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Życie - Trendy
05.03.2020

Czym jest wellness?

W poszukiwaniu definicji.
Czym jest wellness?
Zdjęcie Corinne Kutz/ Unsplash
Zdjęcie Corinne Kutz/ Unsplash

Moda na wellness opanowała Stany Zjednoczone i powoli przenika i do nas. Ale dla sporej grupy Polaków ciągle nie jest takim oczywistym, co dokładnie oznacza ten termin. Większości zapytanych osób pojęcie wellness kojarzy się przede wszystkim z pielęgnacją ciała i relaksem w spa. A to tylko niewielka część tego fascynującego zjawiska.

Czym więc jest wellness?

Dziś z perspektywy naszej wiedzy, możemy powiedzieć, że wellness jest filozofią życia. I to piękną filozofią, bo dążącą do dobrego samopoczucia i szczęścia. Określenie to używane jest najczęściej jako stan zdrowej równowagi umysłu, ciała i ducha, który powoduje uczucie ogólnego dobrobytu. Definicja podkreśla więc holistyczne podejście do człowieka i do jego zdrowia. Nie zawsze tak jednak było. Bardzo długo zdrowie postrzegane było po prostu jako „brak choroby”. Co prawda początków koncepcji wellness można doszukiwać się jeszcze w XIX wieku, ale dopiero lata 50-te kolejnego stulecia stanowią o pełniejszym rozkwicie tej filozofii. Furtką i ważnym momentem w upowszechnieniu holistycznego pojęcia zdrowia na świecie był zapis z preambuły konstytucji Światowej Organizacji Zdrowia z 1948 roku, w której czytamy „zdrowie jest stanem zupełnej pomyślności fizycznej, umysłowej i społecznej, a nie jedynie brakiem choroby lub ułomności.” Zapis stwarzał podatny grunt do poszukiwań nowej terminologii i tak narodziła się koncepcja wellness stworzona i upowszechniona przez lekarza i statystyka Halberta L. Dunna, który dziś określany jest jako „ojciec wellness”. Sam Dunn podkreślał w swojej terminologii aspekt ludzkiej sprawczości i określał wellness jako stan, „w którym jednostka porusza się do przodu, podążając w kierunku wyższego potencjału funkcjonowania”. Czyli po prostu rozwija się.

Filary wellness

W poszukiwaniach inspiracji na temat tej filozofii natknęłam się na jeszcze inną definicję stworzoną przez amerykański Narodowy Instytut Wellness, która zakłada, że „wellness jest aktywnym procesem, dzięki któremu ludzie stają się świadomi i dokonują wyborów w kierunku bardziej udanej egzystencji”. Ta sama organizacja rozszerza tradycyjne postrzeganie wellness jako równowagi umysłu, ciała i ducha i promuje koncepcję 6 wymiarów wellness. Według tego podejścia nasze poczucie szczęścia i spełnienia rozgrywa się na kilku płaszczyznach jednocześnie:

  • emocjonalnej,
  • zawodowej,
  • fizycznej,
  • socjalnej,
  • intelektualnej,
  • i duchowej.

Wszystkie 6 wymiarów wellness budują w naszym życiu poczucie spełnienia i dobrostanu, przeplatają się i wzajemnie na siebie wpływają. 

Znamy już definicje, nie pozostaje nam nic innego jak wprowadzić je w życie, czego i sobie i Wam życzę. Gotowi?

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.