Kilka kropli wysokiej jakości oliwy z oliwek to nieodzowny element zdrowego posiłku. Ale nawet ta najsmaczniejsza może się znudzić, jeśli jest serwowana zbyt często. Zamiast pozbawiać się wszystkich substancji odżywczych zawartych w tym wyjątkowym źródle tłuszczu, podkręcamy jej smak domowymi metodami.
Co to znaczy dobra oliwa z oliwek?
Nie chodzi o cenę, wyjątkowy kształt butelki czy zapadającą w pamięć reklamę. Najważniejsze jest to, co kryje się w środku:
– W niemal 75% to jednonienasycone kwasy tłuszczowe, głównie ten oleinowy, który bierze udział w procesach przemiany materii, budowy i regeneracji tkanek oraz wspomaga obniżanie poziomu trójglicerydów i złego cholesterolu,
– Zawiera również nasycone tłuszcze oraz kwasy omega-6 i omega-3, niezbędne dla prawidłowej pracy mózgu i serca, wykazujące działanie antyzapalne i antyrakowe oraz wspierające zdrowie i piękno skóry,
– Jest bogatym źródłem antyoksydantów, takich jak fenole, sterole, karotenoidy, skwalen, tokoferol,
– Zawiera niewielkie ilości witamin E i K.
Najlepsza jest ta z pierwszego tłoczenia, pozyskiwana bez unicestwiającej dobroczynne substancje odżywcze obróbki termicznej w wysokiej temperaturze. Utrzymuje pełnię intensywnego smaku do ok. 12 miesięcy od otwarcia butelki, tej otwartej o pół roku dłużej specjaliści nie polecają ani jeść, ani wąchać. Żeby oliwa utrzymała świeżość jak najdłużej, należy przechowywać ją z dala od źródeł światła, ciepła i tlenu. Warto więc wystrzegać się tych w przeźroczystych, plastikowych opakowaniach i inwestować w te przelane do butelek z ciemnego, grubego szkła.
Co za dużo, to nudno
O tym, że oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia powinna stanowić nieodzowny składnik zdrowej diety, przekonują zarówno specjaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia, jak i dietetycy (https://thechalkboardmag.com/celebrity-nutritionist-kelly-levequ i lekarze medycyny funkcjonalnej. Żeby to płynne złoto nam się nie znudziło, szukamy sposobów na to, by urozmaicać jego aromat. Jak? Przygotowując domowe oliwy smakowe. Tak, tak, wiemy, w sklepach pełno jest oliw w najróżniejszych smakach ale ich składy niestety często rozczarowują. Szczególnie te wabiące droższymi składnikami, takimi jak trufle, bardzo często zawierają je tylko teoretycznie, bo tak naprawdę składają się po prostu z chemicznych aromatów. Zamiast więc wyrzucać pieniądze w błoto, stawiamy na wysokiej jakości ekologiczne dodatki, które samodzielnie selekcjonujemy i przygotowujemy. Oto nasze typy na domowe, smakowe oliwy, które urozmaicą każdy typ posiłku:
CYTRUSOWA OLIWA Z OLIWEK
Składniki:
– 500 ml oliwy z oliwek
– 2 łyżki startej skórki z limonki
– 3 łyżki startej skórki z pomarańczy
Oliwę wlewamy do rondelka i delikatnie podgrzewamy (max do temperatury 50 stopni), dodajemy pozostałe składniki i dalej podgrzewamy przez 5-10 minut. Chłodzimy oliwę, a kiedy całkowicie ostygnie, wraz ze skórką przelewamy do szklanej butelki i zakręcamy.
INTENSYWNIE ZIOŁOWA OLIWA Z OLIWEK
Składniki:
– 500 ml oliwy z oliwek
– 5 łyżek drobno posiekanej świeżej bazylii
– 2 łyżki drobno posiekanego świeżego tymianku
– 2 łyżki drobno posiekanego świeżego rozmarynu
– 1 łyżka soli
– 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego
– 3 ząbki czosnku
Oliwę wlewamy do rondelka i delikatnie podgrzewamy (max do temperatury 50 stopni), dodajemy pozostałe składniki i dalej podgrzewamy przez 5-10 minut. Chłodzimy oliwę, a kiedy całkowicie ostygnie, wraz ze wszystkimi składnikami przelewamy do szklanej butelki i zakręcamy.
CZOSNKOWA OLIWA Z OLIWEK
Składniki:
– 500 ml oliwy z oliwek
– 8 ząbków czosnku, obranych i pokrojonych w plasterki
Oliwę wlewamy do rondelka i delikatnie podgrzewamy (max do temperatury 50 stopni), dodajemy czosnek i dalej podgrzewamy przez 5 minut (ważne, żeby czosnek się nie przypalił!) Chłodzimy oliwę, a kiedy całkowicie ostygnie, wraz z czosnkiem przelewamy do szklanej butelki i zakręcamy.
Domowe oliwy smakowe można przechowywać w lodówce przez 2-3 tygodnie.
Szukasz alternatywy dla oliwy z oliwek? Poznaj olej lniany, król kwasów omegą-3! Więcej o jego wyjątkowych właściwościach przeczytasz TU.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
