Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Trendy
21.11.2021

Reiki. Energetyczne uzdrowienie rodem z Japonii

Reiki. Energetyczne uzdrowienie rodem z Japonii
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Czuć się lepiej. Cel nadrzędny nr 1, a potencjalnych metod na jego osiągnięcie coraz więcej. Najczęściej ich skuteczność weryfikuje czas, bo tylko te, które faktycznie służą człowiekowi, potrafią przetrwać jego próbę. Dziś sprawdzamy, co sprawia, że mimo  braku twardych naukowych dowodów na jej skuteczność, moda na Reiki nie przemija. 

Reiki – dotknąć nowej jakości życia 

Reiki to zbitek dwóch japońskich słów: „rei”, oznaczającego siłę boską, uniwersalną, uzdrawiającą siłę oraz „ki”, siłę indywidualną. I to właśnie uznanie istnienia i przepływu między wszystkimi istotami na świecie wyższej siły i energii życiowej, znanej również jako „chi” w Tradycyjnej Medycynie Chińskiej czy „prana” w Ajurwedzie, leży u podstaw zrozumienia tej japońskiej praktyki. Mimo że “ki” została zdefiniowana i uznana w tradycyjnej kulturze tybetańskiej już tysiące lat temu, Reiki w obecnej postaci znane jest dopiero od przełomu XIX i XX w. Za twórcę tej metody (o tym, na czym dokładnie polega, będzie już za chwilę) uznaje się Mikao Usui, japońskiego myśliciela urodzonego w 1865 r. Istnieje wiele wersji historii narodzenia się tej praktyki, za najbardziej prawdopodobną jednak uznawana jest ta, według której Usui bardzo długo poszukiwał zrozumienia dla istoty życia, oddając się długim naukom, postowi i medytacjom. W którymś momencie, prawdopodobnie podczas pobytu na japońskiej świętej górze Kurama Usui poczuł, że z niesamowitą siłą spływa na niego życiodajna energia w postaci Reiki. Moc, która w niego wstąpiła, pozwoliła mu nie tylko na samouzdrowienie ale też na przenoszenie uzdrowienia na inne istoty żyjące. Postanowił więc podać ją dalej w świat.

reiki
Zdjęcie Canva

Dla ciała i ducha 

Doświadczenia Usui w pracy z energią doprowadziły go do wniosku, że uzdrowienie umysłu jest niezbędnym elementem uzdrowienia ciała. Aby ułatwiać odblokowanie emocjonalnych i fizycznych barier i swobodny przepływ ki w ciele, Usui stworzył 5 zasad Reiki,  tzw. Gokai:

Właśnie dziś uwalniam złość. 

Właśnie dziś uwalniam zmartwienia.

Właśnie dziś odczuwam wdzięczność. 

Właśnie dziś pracuję uczciwie i poszerzam swoją świadomość.

Właśnie dziś jestem dobry/a dla innych. 

Zasady te można uznać za uniwersalny drogowskaz ku uzdrowieniu i pełniejszemu, szczęśliwszemu życiu. Kierując się nimi wspomagamy swobodny przepływ ki i wymianę energetyczną ze światem. Kiedy jednak czujemy, że w naszym ciele nagromadziły się blokady, objawiające się w postaci fizycznego bólu, pogorszenia nastroju, spadku odporności czy chronicznego zmęczenia, możemy udać się do uzdrowiciela, który podobnie jak przed laty Usui, pomoże nam przywrócić wewnętrzną równowagę.

Sesja Reiki dla balansu 

Jeśli obawiasz się dyskomfortu, już teraz możesz się zrelaksować – a podczas zabiegu powinno być jeszcze przyjemniej. Zabieg Reiki jest całkowicie bezinwazyjny i bezpieczny, często też odbywa się z wyciszająca muzyką w tle. Pacjent leży wygodnie w ubraniu, a wyspecjalizowany terapeuta przykłada dłonie w określonych miejscach na jego ciele, zarówno z przodu jak i z tyłu. Zwyczajowo zabieg rozpoczyna się od 3 zmian pozycji dłoni na głowie, aby wprowadzić pacjenta w stan relaksu. Energia, która przepływa podczas zabiegu i pomaga odblokować wewnętrzne bariery, nie należy do terapeuty. On sam jest „przekaźnikiem” kosmicznej, życiodajnej energii ki, którą przekazuje dalej, pozwalając jej krążyć w naturalnym rytmie. Gdy terapeuta posiada minimum drugi stopień inicjacji, energia może być przekazywana na odległość. 

reiki
Zdjęcie Canva

WIemy jak powinno, ale czy na pewno działa? 

Mimo że zwolennicy Reiki zapewniają, że metoda ta może być przydatna nie tylko w uśmierzaniu  tymczasowego zmęczenia fizycznego lub emocjonalnego, ale również w leczeniu poważnych chorób takich jak rak, lekarze medycyny konwencjonalnej przypisują jej efekt podobny do tabletki placebo. Mimo braku jednoznacznych dowodów naukowych potwierdzających jej skuteczność, metoda ta, podobnie jak wiele innych praktyk wywodzących się z tradycyjnych medycyn naturalnych z całego świata, zyskuje na popularności, a pandemia i wzrost świadomości dbania o zdrowie na co dzień może ten proces przyśpieszyć. Warto jednak traktować ją jako terapię komplementarną i upewnić się, że w razie potrzeby daje się swojemu ciało to, co najlepsze wśród osiągnięć medycznych świata Wschodu i Zachodu. 

Interesujesz się energią? Na pewno spodoba Ci się artykuł o tym, jak wpływają na nią fazy księżyca. Więcej o retrogradacji przeczytasz TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.