Ruch na rzecz środowiska i planety cały czas przybiera na sile. Jednym z bardziej gorących tematów jest tak zwany ślad węglowy. To część szerszego zjawiska jakim jest emisja gazów cieplarnianych i coraz częściej występują przy nim takie hasła jak – co powinniśmy i czego nie powinniśmy kłaść na naszych talerzach.
Fakty są oczywiste: produkcja przetworów mięsnych ma dużo wyższy wskaźnik emisji gazów cieplarnianych (GHG) niż produktów pochodzenia roślinnego. Brytyjscy badacze przepadali jadłospisy osób spożywających mięso, ryby, wegetarian i wegan i doszli do konkluzji, że to co kładą na talerze weganie ma 2 razy mniejszy wskaźnik emisji GHG niż dieta konsumentów mięsa.
Przyjrzeliśmy się kuchni wegańskiej, bo również wśród produktów pochodzenia roślinnego są niekwestionowani zwycięzcy. Każdy mały krok przybliża nas do wspólnego celu jakim jest życie w symbiozie z naszą planetą. Dlaczego nie zacząć od tego co włączamy do naszej diety?
Oto 5 przyjaznych dla środowiska produktów, które mają najmniejszy wpływ na naszą atmosferę. Poznaj je i pokochaj na zawsze.
Soczewica
Te nasiona okazują się nie tylko mieć szerokie zastosowanie w kuchni, być łaskawe dla naszej kieszeni, ale przede wszystkim służą środowisku. Są numerem jeden jeżeli chodzi o przyjazne dla planety źródło protein. Przede wszystkim mają bardzo niski wskaźnik emisji gazu cieplarnianego. Według amerykańskich badań wynosi on 0,9 kg ekwiwalentu CO2 (dwutlenku węgla) na każdy kg pożywienia. Dla zobrazowania jest to liczba 30 razy mniejsza niż w przypadku wołowiny i aż 40 razy mniejsza niż wartości dotyczące jagnięciny.
Pomidory
Zaraz za soczewicą na podium plasują się pomidory ze współczynnikiem emisji gazu cieplarnianego na poziomie 1,1 kg ekwiwalentu CO2 na kg pożywienia. Na wskaźniki emisji gazu cieplarnianego składa się również transport, dlatego najbardziej obojętne dla środowiska będą pomidory hodowane w przydomowym ogródku. Jeżeli takiego nie posiadasz, to wesprzyj lokalnych producentów kupując u nich.
Sezon pomidorowy za nami, ale zawsze możesz potraktować je jako dodatek i wypróbować nasze Pomidorowe Guacamole.
Tofu
Jeżeli jednym ze składników Twojej diety jest tofu, to wybrałeś produkt, który jest nie tylko bogatym źródłem białka, tłuszczów nienasyconych i wielu witamin, ale również zainwestowałeś w pożywienie o niskiej szkodliwości dla środowiska. Poza niskim wskaźnikiem emisji dwutlenku węgla, produkcja tofu zużywa o wiele mniej wody niż w przypadku mięsnych źródeł białka. Dla pewności wybierz tofu z ekologicznego źródła. Dzięki temu unikniesz żywności modyfikowanej genetycznie.
Spróbuj tofu w lekkiej przystawce jaką są Spring Rolls.
Brokuły
W kwestii emisji gazów cieplarnianych brokuły plasują się zaraz za tofu. Stoją też dosyć wysoko w rankingu jeżeli chodzi o niskie zużycie pestycydów, a to między innymi właśnie pestycydy i nawozy chemiczne odpowiadają za wzrost wskaźnika emisji gazów cieplarnianych. Jeżeli dodamy do tego wszystkie prozdrowotne właściwości tego warzywa, jak chociażby ochrona przed rakiem, wrzodami żołądka, anemią, a także korzystny wpływ na funkcjonowanie wzroku i regulowanie poziomu cukru we krwi, to wybór brokułów na jutrzejszy lunch nie pozostawia wątpliwości.
Zielony groszek
O pozytywnych właściwościach roślin strączkowych można napisać wiele: stanowią doskonałe źródło białka, dostarczają węglowodanów, błonnika, są bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe a także składniki mineralne takie jak żelazo, wapń, fosfor, magnez, jod i potas. Całkiem sporo prawda? Ale o czym mogliście nie wiedzieć, mają umiejętność przekształcania znajdującego się w atmosferze szkodliwego azotu w bardziej przyswajalną, użyteczną dla organizmów formę. Z tego powodu często nie potrzebują syntetycznych nawozów azotowych i innych chemicznych dodatków.
Sam wybór produktów nie jest jedyną drogą do ograniczenia śladu węglowego naszej diety, badacze przedmiotu wskazują również na inne czynniki takie jak marnowanie żywności czy nadmierna konsumpcja pożywienia. Od czegoś trzeba jednak zacząć. Dlatego chwyć za ołówek i stwórz nową ekologiczną listę zakupów.
Monika Dąbrowska
Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.
