Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Odżywianie
09.02.2021

5 symptomów, które wskazują, że Twoja dieta Ci nie służy

5 symptomów, które wskazują, że Twoja dieta Ci nie służy
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Chęć poprawy zdrowia, zmiana nawyków żywieniowych, czy walka o lepszą formę to szczytne cele, ale niestety czasami zdarza się nam pogubić w wyborze narzędzi. Jak sprawdzić, czy obrana przez nas dietetyczna droga naprawdę prowadzi do szczęścia? Podpowiadamy. 

Pierwszy miesiąc nowego roku za nami. Wśród postanowień noworocznych niezmiennie prym wiedzie to o poprawie diety. Aby zacząć jego realizację z przytupem często rzucamy się na bardzo głęboką wodę, co jeśli nie wiemy, jak dobrze pływać – czyli czytać sygnały wysyłane przez organizm, dobierać suplementy czy komponować zbilansowane posiłki – może skończyć się     fizyczno – emocjonalną katastrofą. Możesz się jednak przed nią uchronić, wnikliwie przyglądając się temu, co każdego dnia komunikuje Twoje ciało. Jeśli chce dać Ci znać, że wybrane przez Ciebie metody dietetyczne nie do końca mu służą, prawdopodobnie zaczniesz doświadczać poniższych symptomów.

Zdjęcie Canva

Czujesz się jak nie w swoim ciele

To, co ląduje na Twoim talerzu, to nie tylko krótsza lub dłuższa lista produktów spożywczych. To przede wszystkim białka, tłuszcze, węglowodany, aminokwasy, błonnik, witaminy i minerały, które sprawiają, że Twoje ciało jest zdrowe i pełne mocy przerobowych, Twoja gospodarka hormonalna działa zgodnie z biologicznym rytmem, a Ty wyglądasz świetnie. O ile oczywiście jesz racjonalnie. Kiedy zaczynasz odczuwać symptomy takie jak gwałtowny spadek lub przyrost wagi, problemy z koncentracją, zanik miesiączki, osłabienie włosów i paznokci, powracające problemy skórne czy obrzęki, pierwsze co powinno znaleźć się na Twoim radarze to właśnie dieta. Zbyt duże restrykcje lub nadmierne folgowanie, wysoko przetworzone produkty bogate w tłuszcze trans i cukier, zbyt dużo chemicznych dodatków, pestycydy zawarte w owocach i warzywach – to wszystko ma bezpośredni wpływ na to, jak czujesz się w swoim ciele. Jeśli masz wrażenie, że jesteś w gorszej formie – również psychicznej, nie zapominaj, że dieta ma bezpośredni wpływ na nasze emocje – przeprowadź krótki eksperyment. Przez tydzień postaw na zbilansowane posiłki, bazujące na warzywach z dodatkiem wysokiej jakości białka, nierafinowanych tłuszczach i węglowodanach złożonych. Zobacz, czy po tym czasie objawy takie jak chroniczny brak energii, problemy ze snem, spowolniona przemiana materii, czy obrzęki się zmniejszą. Nasze ciało jest sprawnie działającym papierkiem lakmusowym i szybko da Ci znać, czy serwujesz mu paliwo, jakiego naprawdę potrzebujesz. 

Nieustannie rozbijasz się między dietetycznymi ekstremami

Narzucenie sobie zbyt dużych restrykcji żywieniowych może sprawdzić się na krótką metę, np. w postaci weekendowego detoksu na sokach, ale w dłuższej perspektywie to opcja niebezpieczna zarówno dla ciała, jak i dla ducha. Im bardziej i dłużej podkręcasz reżim, tym większe prawdopodobieństwo, że Twój organizm nie wytrzyma. Głodu, wyrzeczeń, stresu, przeciążenia – lista jest długa i gwarantujemy, że żadna ze znajdujących się na niej pozycji nie sprzyja zdrowiu. Co dzieje się, kiedy pękniesz? Prawdopodobnie rzucisz się na wszystkie rzeczy, które tak długo były poza Twoim zasięgiem, próbując nadrobić czas i zjeść na zapas. Efekt? Dyskomfort fizyczny, ból brzucha, wzdęcia, obrzęki, migrena oraz gigantyczne wyrzuty sumienia, które mogą być katalizatorem aktów fizycznej lub psychicznej autoagresji. Błędne koło zaczyna się wtedy, kiedy chcesz jak najszybciej wykasować swój żywieniowy błąd i ponownie wchodzisz w tryb restrykcji. Czy już wiesz, co prawdopodobnie wydarzy się niebawem? No właśnie. Zamiast szarpać się nieustannie z własnym ciałem i emocjami, postaw na balans. Jeśli szukasz wskazówek na to, jak jeść pysznie i zdrowo, skorzystaj z naszych przepisów, znajdziesz je na przykład TUTU.

Zdjęcie Yasin Aribuga/ Unsplash

Ciągle myślisz o jedzeniu lub stresujesz się nim

Czy rozpatrujesz spotkania towarzyskie pod kątem tego, co będzie na nich do jedzenia? Czy odczuwasz imperatyw planowania posiłków z dużym wyprzedzeniem, bo inaczej czujesz brak kontroli nad swoją dietą. Czy planujesz swój plan dnia pod kątem tego, co i kiedy musisz zjeść, mimo że nie jest to dyktowane stanem zdrowia? Jeśli żyjesz w nieustannym trybie diety, przeciążasz swój układ nerwowy. To, co definiujesz jak potencjalne kulinarne zagrożenia, może działać na Twoje ciało jak każdy inny stresor. Podnosi ciśnienie, wywołuje ścisk w żołądku, sprawia, że kortyzol zaczyna się intensywniej wydzielać. Biorąc pod uwagę to, że jesz kilka razy dziennie, to gigantyczne obciążenie, na które się regularnie wystawiasz. Jak tego uniknąć? Wpuść do swojej diety odrobinę powietrza. Nie, nie oznacza to, że masz nie jeść. Wręcz przeciwnie! Wychodź ze swojej strefy (pozornego) komfortu małymi krokami i zacznij od 1 popołudnia w tygodniu, kiedy zjesz coś spontanicznie. Jeśli przyjdzie Ci na to ochota, nie poddawaj tego nadmiernej analizie i o prostu kup/ ugotuj/ zamów. Gwarantujemy, że jeśli nawet będzie to coś, czego na co dzień starasz się unikać, nie zaburzy to Twojej codziennej rutyny. Co więcej, takie regularne, małe odstępstwa mogą uchronić Cię od wejścia w kołowrotek, o którym pisaliśmy powyżej. 

Masz poczucie winy, kiedy zjesz coś ze swojej listy produktów zakazanych

Wyrzuty sumienia pojawiające się po zjedzeniu posiłku to jeden z najczęstszych symptomów zaburzeń odżywiania. Mogą być katalizatorem do szukania szybkich środków naprawczych, takich jak wyczerpujący trening mający na celu spalenie nadprogramowych kalorii, głodówki czy środki przeczyszczające. Jeśli karzesz się psychicznie lub fizycznie za kulinarne odstępstwa, to jasny sygnał, że Twoja relacja z jedzeniem wyszła poza zdrowe ramy. Jeśli czujesz, że nie radzisz sobie z przeciążeniem emocjonalnym wynikającym z narzuconej diety, nie duś emocji i skorzystaj z pomocy psychologa specjalizującego się w zaburzeniach odżywiania, który pomoże Ci odzyskać wewnętrzny balans. 

Zdjęcie Julia Tsukurova/ Unsplash

Nie odczuwasz przyjemności z jedzenia

Liczysz makro, sprawdzasz kalorie, selekcjonujesz najbardziej odżywcze suplementy, ważysz porcje… Zaraz, a kiedy ostatni raz w Twoich ustach pojawił się posiłek, który sprawił Ci przyjemność? Jeśli traktujesz jedzenie czysto funkcjonalnie, np. chcąc szybko pozbyć się kilku kilogramów lub dostosować się do panującej dietetycznej mody, prawdopodobnie szybko dopadnie Cię któryś z opisanych wyżej symptomów. Dbaj o to, aby Twoim posiłkom, poza wybieraniem odżywczych składników, wspieraniem odporności, dbaniem o środowisko naturalne i serwowanem budulca mięśniom towarzyszyła też po prostu przyjemność. Odkrywaj nowe produkty, wąchaj, delektuj się, układaj cieszące oko kompozycje na talerzu i jedz bez pośpiechu i bez rozpraszaczy. Rozsmakuj się w tym, jak pyszne i przyjemne może być self-care. 

Wiemy, że bardzo łatwo pogubić się w żywieniowych poradach. Nieustający trend na piękne, szczupłe sylwetki kultywowany w social mediach i pojawiające się co rusz nowe, modne diety połączone z brakiem edukacji z zakresu racjonalnego odżywiania i holistycznego dbania o zdrowie tworzą trudny do pokonania tor przeszkód. Pamiętaj, że Twoje ciało to Twój przyjaciel, a to, jakim jedzeniem i myślami go karmisz ma bezpośredni i długofalowy wpływ na Twoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Pomyśl o tym, ile dobrego możesz dla siebie zrobić, przygotowując dziś swój kolejny posiłek. 

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.