Czy jedzenie surowej marchewki może przyczyniać się do zmniejszenia bólu podczas miesiączek? W ostatnich miesiącach marchewka stała się kolejnym dużym trendem wellness. W tym artykule sprawdzamy, jakie właściwości ma to warzywo i czy faktycznie może wspomóc Cię podczas okresu.
Marchewka, co dokładnie w niej znajdziesz?
Swój soczyście pomarańczowy kolor, marchew zawdzięcza beta-karotenowi. Barwnik ten jest antyoksydantem, który wymiata wolne rodniki i redukuje stres oksydacyjny. Już samo działanie przeciwzapalne jest bardzo pomocne w walce z PMS i bolesnymi miesiączkami. Marchew jest również źródłem magnezu i witaminy K, które działają łagodząco na skurcze występujące w okolicach miesiączki. Jednak w przypadku marchewkowych supermocy w łagodzeniu bóli miesiączkowych chodzi o coś innego. A mianowicie o zawarty w niej błonnik.
Supermoce błonnika
W marchwi znajdziemy specyficzny rodzaj błonnika, który wspiera usuwanie nadmiaru estrogenów z organizmu. Działa trochę jak gąbka wchłaniając nadmiar estrogenu. Dodatkowo błonnik wspomaga prawidłową pracę jelit i regularne wypróżnianie. Nadmiar hormonów, w tym estrogenów zostaje usunięty wraz z kałem, dzięki czemu ich zbyt duże ilości nie gromadzą się w organizmie.

Kiedy spożywanie marchewki będzie skuteczne?
Surowa marchewka sprawdzi się przede wszystkim u osób, u których bolesne miesiączki i PMS są wywołane przewagą estrogenową, czyli zbyt dużą ilością estrogenów w organizmie. Z nadmiarem estrogenów można się spotkać dosyć często. Skąd bierze się nadmiar estrogenów? Przyczyn może być wiele, jednak często wynika to z nadmiaru ksenoestrogenów w naszym środowisku, które znajdują się m.in. w domowej chemii, kosmetykach czy produktach do higieny intymnej. Do dominacji estrogenowej może przyczyniać się również źle dobrana antykoncepcja hormonalna. W dużej mierze może dotyczyć kobiet z PCOS, niedoczynnością tarczycy czy insulinoopornością. Może dotykać też kobiet, które borykają się z chronicznym stresem, mają obciążoną wątrobę lub zaburzoną mikroflorę jelit.
Możesz podejrzewać u siebie nadmiar estrogenów, jeśli występują u Ciebie poniższe objawy:
– Częste bóle głowy i migreny,
– Nieregularne, obfite, bolesne miesiączki,
– Bolesność i nabrzmiałość piersi,
– Zaburzenia snu,
– Niski poziom energii,
– Spadek libido,
– Wahania nastroju [3].
Marchewka w praktyce
Pamiętaj, aby spożywać marchewkę w formie surowej! Pozwoli to zachować maksymalną ilość błonnika. Nie sprawdzi się tutaj ani gotowana marchew, ani sok. Możesz po prostu pokroić marchewkę w słupki i chrupać jako przekąskę, do kanapek czy z hummusem. Warto przygotować też surówkę z marchewki lub wrócić do smaków dzieciństwa i przygotować marchew z jabłkiem starte na tarce. Marchewkę możesz spożywać na tydzień przed okresem, choć osobiście uważam, że warto wprowadzić ją na stałe do swojego jadłospisu.

Choć niestety nie ma jeszcze wielu badań potwierdzających tę metodę, to praktycznie sprawdza się ona u wielu kobiet. Nie jest to sposób, która będzie obciążający lub ryzykowny. Jeśli u Ciebie się nie sprawdzi, to ryzykujesz jedynie zjedzeniem większej ilości warzyw i błonnika. Z drugiej strony metoda ta może okazać się skuteczna i będzie dobrym rozwiązaniem na PMS. Gra warto świeczki.
Szukasz skuteczności w olejkach eterycznych? Postaw na ten z nasion marchwi. Piszemy o tym TU.