Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
14.04.2024

Domowy jednodniowy detoks ajurwedyjski. Oczyść ciało wiosną!

Domowy jednodniowy detoks ajurwedyjski. Oczyść ciało wiosną!
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Oczyszczanie wiosną jest dużym wsparciem dla zdrowia, bowiem to właśnie teraz organizm w sposób naturalny dąży do detoksykacji i pozbycia się nadmiarów po zimie. Jeśli pragniesz odciążyć ciało (a przy tym umysł) i pozwolić mu na wiosenne porządki, zapraszamy na jednodniowy ajurwedyjski detoks! To żadna głodówka i wielkie wyrzeczenia, ale delikatna kuracja oczyszczająca. W końcu grunt to podejść do detoksu z czułością i miłością do samego siebie. 

Wiosenne oczyszczanie

Wiosna, w przeciwieństwie do zimy jest porą związaną z wilgocią. Rośliny kiełkują, temperatura wzrasta, nadchodzi odwilż. Ta zmiana z suchej i mroźnej zimy do wilgotnej i ciepłej wiosny ma ogromny wpływ na ludzki organizm (w końcu jesteśmy częścią natury). „By zrównoważyć suche zimowe powietrze, gromadziliśmy kaphę i w niektórych miejscach w ciele może zalegać śluz <płuca, zatoki>. Gdy temperatura wzrasta, śluz się rozpuszcza i zaczyna wypełniać przestrzeń w ciele. Mogą się pojawić zatkane zatoki, uczucie ciężkości w klatce piersiowej, obniżony agni [ogień trawienny], skłonność do katarów i alergii, a nawet powiększone węzły chłonne” – pisze Kate O’Donnell w książce „Przemiana. Ajurwedyjski sposób na zdrowie i piękno”. 

detoks ajurwedyjski
Zdjęcie Canv

Czy detoks ajurwedyjski jest dla mnie? 

Lukrecjusz mawiał: „To, co dla jednego jest pożywieniem, dla drugiego jest trucizną”. Z podobnego założenia wychodzi ajurweda, która patrzy na człowieka całościowo i indywidualnie. Każdy z nas posiada inną konstytucję organizmu, dlatego jedni mogą czuć się wspaniale na tygodniowych głodówkach, podczas gdy inni z trudem znoszą jednodniowy detoks kitchari (o którym więcej piszemy w dalszej części artykułu). 

Ajurweda od wielu lat zaleca oczyszczanie wewnętrzne, w którym stosuje się zabiegi zwane panchakarma. Jest to niezwykle konkretny i skomplikowany proces, który doskonale usuwa nadmiar dosz i toksyn. Co ważne, takie oczyszczanie można przeprowadzić tylko pod nadzorem wykwalifikowanego lekarza! Dlatego, jeśli chciałbyś skusić się na tego rodzaju terapię, polecamy poszukać dobrego specjalisty, by nie zrobić sobie krzywdy w warunkach domowych. W końcu detoks ma nam służyć, a nie dodatkowo obciążać organizm. 

Warto wiedzieć, że tak ekstremalne oczyszczanie organizmu nie jest dla każdego. Zanim wybierzesz detoks odpowiedni dla siebie, sprawdź, czy nie masz żadnych przeciwwskazań. Należą do nich m.in. ciąża, choroby nowotworowe, chroniczne zmęczenie, przyjmowanie leków antydepresyjnych i psychotropowych, wycieńczenie organizmu. 

Wychodząc naprzeciw skomplikowanym i wymagającym detoksom, proponujemy domową jednodniową kurację oczyszczającą, która jest (prawie) dla każdego! Prawie, bo warto słuchać potrzeb swojego organizmu i dobierać to, co służy nam samym, a nie innym. 

Na czym polega jedniodniowy detoks ajurwedyjski? 

Najprościej mówiąc – na monodiecie, czyli spożywaniu kitchari, czyli ajurwedyjskiego „risotto” z ryżu i soczewicy/ fasolki mung. Według ajurwedy jest to posiłek, który przywraca harmonię w organizmie, doskonale oczyszcza i wzmacnia. Podczas jednodniowego detoksu warto więc spożyć dwie-trzy miseczki kitchari (zachowując okno żywieniowe, czyli pierwszy posiłek rano, drugi w południe, trzeci maksymalnie do godziny 17), popijając między posiłkami ciepłą wodę, najlepiej z dodatkiem cytryny lub/i imbiru. 

Poniżej przepis na ajurwedyjskie kitchari (porcja dla jednej osoby na cały dzień): 

Składniki: pół szklanka pełnoziarnistego ryżu Basmati, pół szklanki fasolki mung/czerwonej soczewicy, 2 łyżki masła klarowanego (najlepiej domowej roboty), 1 średniej wielkości marchewka, 1 łyżeczka kminu rzymskiego, 1 łyżeczka nierafinowanej soli, pół łyżeczki kurkumy, woda 

Przygotowanie: strączki dokładnie opłucz, zalej wodą i zostaw na noc do namoczenia. Następnego dnia na maśle podsmaż kmin rzymski (do wydobycia aromatu), dodaj kurkumę, strączki i marchewkę. Zalej wrzącą wodą, zaczynając od proporcji 1:2. Ważne, aby w trakcie gotowanie dolewać więcej wrzątku, tak aby składniki mogły się dobrze rozgotować (konsystencja powinna być półpłynna). Na koniec dodaj sól, możesz dodatkowo polać masłem klarowanym. 

Więcej o kitchari pisaliśmy TU.

Ajurwedyjski detoks to nie tylko jedzenie! 

Bardzo ważna uwaga! Dieta jest istotna, ale należy wziąć pod uwagę jeszcze kilka innych aspektów. W trakcie jednodniowego detoksu (można go wykonywać dwa razy w miesiącu, np. w odstępie dwóch  tygodni) zachęcamy do: 

Wygospodarowania dnia, w którym nie musisz iść do pracy (dobrą opcją są weekendy). Niech to  będzie czas odpoczynku, regeneracji i spokoju. Podaruj sobie ten dzień od siebie dla siebie. 

detoks ajurwedyjski
Zdjęcie Canv

Szczotkowania ciała na sucho, dzięki czemu pobudzi się krążenie i limfa (wzmocnienie procesu detoksykacji). 

Poświęcenia czasu na oddech i medytację. Polecamy techniki oddechowe, takie jak np. Nadi Śodhana (oddech naprzemienny). 

Delikatnego ruchu – tutaj szczególnie pomocne mogą okazać się praktyka jogi i spacery wśród natury, które dodatkowo zadbają o połączenie się ze swoim wnętrzem. 

Zabiegu płukania ust olejem (np. zimnotłoczonym olejem słonecznikowym), który oczyszcza krew i jamę ustną. 

Przyrządzania kitchari z produktów ekologicznych. Skoro organizm ma się oczyszczać, nie możemy wkładać w niego kolejnej porcji chemii. 

Zainteresował Cię jednodniowy ajurwedyjski detoks? O innych sposobach na delikatne wiosenne oczyszczanie ciała pisaliśmy TU.

Patrycja Zwolińska

Patrycja Zwolińska

Odkąd zaczęłam podążać drogą zdrowia i większej świadomości moje życie obróciło się do góry nogami. Pokochałam stać na głowie, kiedy wszystko jest na właściwym miejscu – włącznie ze mną. Codziennie uczę się sztuki wdzięczności i zachwytu nad naturą, która nie ma sobie równych. Jest dla mnie najlepszym lekarstwem. Kocham górskie wędrówki w nieznane, ale także wpatrywanie się w piękno kwitnących bzów, chodzenie boso po trawie. Kocham po prostu być ze światem, nie przeciw niemu. Na postrzeganie samej siebie i świata wpłynęły znacznie joga i medytacja, które nieustannie uczą mnie pokory i dystansu. Pasjonuje mnie Ajurweda i Medycyna Chińska, które patrzą na człowieka holistycznie. Odkąd zostałam wegetarianką moją nową pasją stało się roślinne gotowanie – uczę się leczyć pożywieniem. Lubię obserwować niebo i wpatrywać się w gwiazdy, które dzięki astrologii bardziej rozumiem. Wracając na ziemię – jestem studentką dziennikarstwa, która ulgę znajduje w pisaniu. Jestem także marzycielką i wolną duszą, która stale szuka swojej ziemskiej ścieżki.