Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Umysł - Rozwój osobisty
16.09.2021

Gdy nosisz w sobie nieprzepracowane traumy. Jak je rozpoznać?

Gdy nosisz w sobie nieprzepracowane traumy. Jak je rozpoznać?
Zdjęcie Danie Franco/ Unsplash
Zdjęcie Danie Franco/ Unsplash

Trauma pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego ranę. Ta psychiczna wymaga takiej  samej uważności jak ta fizyczna. Trzeba znaleźć źródło bólu, dokładnie oczyścić i pozwolić na regenerację osłabionego miejsca. W przeciwnym razie będzie dawać o sobie znać nawet latami, osłabiając kawałek po kawałku wszystko to, czym jesteś. 

Emocjonalny ostry dyżur

Jest jednak wyraźna różnica między zranieniem ciała i ducha. „Straty” fizyczne dużo prościej jest oszacować. Wypadek samochodowy może spowodować większe, zranienie się kartką papieru mniejsze. W przypadku emocji ważne jest nie tylko to, co de facto nam się przytrafi, ale jak nasza głowa postanowi to zarejestrować i przetworzyć. Nie potrzeba jednoznacznie druzgocącego wydarzenia, takiego jak np. strata bliskiej osoby, aby doświadczyć niszczycielskiej siły traumy. Czasem wystarczy jedna uwaga, wypowiedziana pół żartem, pół serio, abyśmy zakodowali ją sobie jako prawdę ostateczną o tym, jacy jesteśmy, jak wyglądamy czy co nam się w życiu należy. Tak jak nie ma jednej metodologii na przewidzenie skutków traumy, tak trudno jest wymyślić jeden magiczny sposób na to, jak sobie z nią poradzić. Niektórzy potrzebują przeżyć ją w samotności, niektórzy nie dadzą rady bez wsparcia bliskich, a czas, którego wymaga proces, może wahać się od dni do długich miesięcy, a nawet lat. Jedno jest pewne – NIGDY nie należy deprecjonować sygnałów tego, że trauma jest i daje o sobie znać. Psychologowie porównują bagatelizowanie, werbalizowane w postaci „no nie mów, że to aż tak na Ciebie wpłynęło” czy „spodziewaliśmy się po Tobie więcej siły/ mądrości/ dystansu” do posypywania otwartego miejsca zranienia solidną porcją soli. Osoby obciążone traumą cierpią nie dlatego, że wykazują brak siły (lub jakikolwiek inny brak), ale dlatego, że zostały zranione. My sami często możemy mieć problem ze zidentyfikowaniem tego, że tym, co tak bardzo utrudnia nam życiowe poukładanie się, budowanie relacji czy akceptację siebie, jest właśnie nieprzepracowana trauma. Jednym z najczęstszych powodów takiego stanu rzeczy jest wypieranie lub tłumienie informacji związanych z traumatyzującym zdarzeniem i nasza własna, często nieuświadomiona manipulacja wspomnieniami, która powoduje, że na pytanie „jak się z tym czujesz?” odpowiemy, ignorując wewnętrzny ból, że świetnie. 

traumy
Zdjęcie Alec Douglas/ Unsplash

Psychofizyczny aspekt traumy 

Kiedy doświadczamy traumatycznego wydarzenia, dochodzi do pobudzenia osi podwzgórze-przysadka-nadnercza, będącego głównym systemem naszego organizmu odpowiedzialnego za reakcje stresowe. To właśnie poprzez jego pracę jesteśmy bardziej uwrażliwieni na bodźce stresowe i właśnie w nim dochodzi do produkcji hormonu stresu, kortyzolu. W niektórych przypadkach jego podwyższony poziom jest korzystny dla organizmu: zwiększa poziom cukru we krwi, pobudzając mózg do zużycia glukozy i usprawnia proces regeneracji tkanek. Kiedy jednak nieprzepracowana trauma pobudza nasze ciało regularnie do produkcji kortyzolu, jego nadmiar może prowadzić do zachwiania równowagi całego organizmu. W konsekwencji zaczynamy mieć problem ze snem, zaburzona zostaje gospodarka hormonalna,  jesteśmy bardziej podatni na choroby serca, pogorszenie nastroju czy spadek samooceny. 

Jak wyłapywać sygnały nieprzepracowanej traumy? 

Jak już wspomnieliśmy, proces połączenia kropek między symptomami a źródłem traumy może być czasochłonny. Czasem, zamiast grzebać po omacku w przeszłości, warto zastanowić się nad tym, co zaburza nasze życie tu i teraz i zacząć szukać kolejnych elementów układanki od końca. Oto 5 sygnałów świadczących o tym, że Twoją codzienną równowagę może destabilizować nieprzepracowana trauma: 

Zaburzona samoocena Czy widząc grupę osób zaczynających w towarzystwie rozmawiać „na stronie”, zastanawiasz się, czy przypadkiem nie mówią o Tobie? Czy czujesz, że to, co masz do zaoferowania światu i innym, jest wiecznie niewystarczające? Czy Twój brak wiary w swoje wewnętrzne siły organicza Cię w budowaniu relacji czy rozwoju zawodowym? Japońscy naukowcy wykazali, że istnieje jednoznaczna zależność między traumą a samooceną: im bardziej dotkliwa była pierwsza, tym niższa może być druga. 

nieprzepracowana trauma
Zdjęcie Richard Jaimes/ Unsplash

Nieumiejętność zaufania drugiej osobie Jeśli któraś z Twoich relacji z przeszłości naznaczona była kłamstwem, oszustwem czy zdradą, być może Twoje zaufanie do świata zostało nadwyrężone tak bardzo, że dla własnego bezpieczeństwa Twoja głowa postanowiła je po prostu wyłączyć. W konsekwencji, mimo bardzo dużych potrzeb bliskości, skazujesz się na samotnicze życie z dala od źródła potencjalnego zagrożenia, czyli zranienia.

Zaburzenia odżywiania Ten rodzaj zaburzeń psychicznych nie jest związany jedynie z dążeniem do idealnej sylwetki. Tego typu zachowania mogą być formą karania się za wydarzenia z przeszłości lub próby odwrócenia uwagi od emocji poprzez przerzucanie całego skupienia na intensywne doznania fizyczne.

Czarno-białe myślenie Dostrzeganie jedynie ekstremalnych wersji rzeczywistości: jest albo świetnie, albo fatalnie, albo się uda, albo się nie uda, bez dopuszczania stanów pośrednich lub procesu rozwijania się sytuacji jest jednym z najpopularniejszych błędów poznawczych, najbardziej charakterystycznych dla zespołu stresu pourazowego. Niestety ten rodzaj myślenia nie tylko nie pozwala dostrzegać półśrodków i alternatywnych wersji rzeczywistości, ale też może prowadzić do wykształcenia nawyku szukania najgorszych możliwych scenariuszy, obniżenia tolerancji dla własnych błędów i eskalacji niepewności. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o błędach poznawczych, koniecznie przeczytaj TEN artykuł. 

Syndrom bycia ofiarą Trauma może zdeterminować nastawienie do świata i sprawić, że będziemy postrzegać go jak źródło samego zła, a siebie samych jako jego ofiary. Ofiary pełne negatywnych emocji, z pesymistycznym nastawieniem do świata, zakładające jedynie czarne scenariusze i winiące innych za własne niepowodzenia. Syndromowi temu bardzo często towarzyszy brak wiary we własną sprawczość, co sprawia, że przepracowanie traum z przeszłości staje się jeszcze trudniejszym zadaniem. 

nieuświadomione traumy z dzieciństwa
Zdjęcie Nel Mel/ Unsplash

Jak możesz pomóc? 

Jeśli czujesz, że Twoje ciało nosi w sobie niezaleczone, emocjonalne rany lub ktoś z Twoich bliskich może cierpieć z powodu nieprzepracowanej traumy, postaw na rozmowę. Zadawaj pytania, bez pochopnego oceniania i z dużą dozą zrozumienia. Otwarcie się na inność drugiego człowieka pozwala nie tylko na unikanie niepotrzebnych konfliktów wynikających z różnic charakteru czy przeżyć, ale też stwarza warunki do całkowitego odsłonięcia się ze swoją emocjonalnością, przez co umożliwia nawiązanie pogłębionego kontaktu z drugim człowiekiem. Zanim przystąpisz do takiej rozmowy, skorzystaj z naszej krótkiej lekcji empatycznego słuchania, w pełni nastawionego na zrozumienie rozmówcy. Znajdziesz ją TU. Może się okazać, że najlepszą formą pomocy będzie wsparcie specjalisty. O tym, jak postawić pierwszy krok w stronę psychoterapii, piszemy TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.