Kiedy ciało mówi, warto słuchać, bo często to, co wydaje nam się jego reakcją bez powodu, jest tak naprawdę krzykiem o potrzebę zmiany. Czym są psychosomatyczne symptomy? Jak cenna jest umiejętność rozkodowywania ich? Dlaczego nie warto ich ignorować? Na te i inne pytania szukamy odpowiedzi w dzisiejszym artykule.
Pogadać z samym sobą
Ciało mówi do nas nieustannie, jednak nie każdy wysyłany przez nie komunikat jest dla nas zrozumiały lub słyszalny. Doskonale wiemy, co robić, kiedy daje nam znać, że warto coś zjeść, skorzystać z toalety czy iść spać – wszystkie te sygnały są powtarzalne każdego dnia i łatwe do rozkodowania nawet bez dyplomu uczelni medycznej. Czasami jednak dialog, który próbuje z nami podjąć jest o wiele bardziej skomplikowany. Bóle w klatce piersiowej, mimo że serce jest zdrowe. Nieustanne biegunki i dyskomfort w żołądku, chociaż nasza dieta wprawiłaby każdego dietetyka w zachwyt. Powracające alergie, mimo że kolejne testy laboratoryjne nie wykazują żadnych nieprawidłowości. Te komunikaty, którymi zasypuje nas ciało, to prawdopodobnie symptomy psychosomatyczne.
Jak ciało reaguje na stres?
Kiedy oddziałuje na nas bodziec stresowy, aktywuje się nasz przywspółczulny układ nerwowy, przygotowując nas do walki lub błyskawicznej ucieczki przed zagrożeniem. Stan ten, znany jako „fight or flight response”, jest naturalnym odruchem obronnym, dzięki któremu przyśpieszamy kroku, kiedy zobaczymy, że ktoś zaczyna nas śledzić w ciemnej uliczce. Kiedy mechanizm ten się uruchamia, przyspiesza jednak nie tylko nasz krok:
– Zwiększa się tętno i ciśnienie krwi,
– Skóra blednie lub pojawiają się na niej czerwone plamy i wypieki,
– Zmniejsza się odczuwalność bólu, aby ten nie przeszkodził w stoczeniu potencjalnej walki o życie,
– Rozszerzają się źrenice, aby puszczać do oka więcej światła i lepiej widzieć zagrożenie,
– Mięśnie napinają się i mogą drżeć,
– Przyśpiesza się praca jelit i pęcherza moczowego,
– Wzmaga się produkcja hormonów i neuroprzekaźników, takich jak adrenalina i neoadrenalina, testosteron, kortyzol czy dopamina.
W momencie konfrontacji z zagrożeniem całe nasze fizyczne moce przerobowe przekierowywane są do podtrzymania czynności życiowych związanych z przetrwaniem tu i teraz, więc niektóre mechanizmy, takie jak produkcja hormonów płciowych, hormonów wzrostu czy regeneracja tkanek zostają „zawieszone”. Kiedy żyjemy w przestrzeni, z której chcemy się wyrwać – niezależnie od tego czy przestrzeń ta ma wymiar fizyczny czy emocjonalny- doświadczamy permanentnego stresu. Niczym zwierzęta w potrzasku, trwamy w ciągłym napięciu, spalając się na nieustannej gotowości do ataku lub ucieczki, po cichu marząc o zmianie.
Jest stres, nie ma zagrożenia
Chroniczny stres nadwątla psychikę, a ta może zacząć wywierać destrukcyjny wpływ na ciało. Ciągłe napięcie fizyczne, rozregulowanie gospodarki hormonalnej, nieumiejętność wyciszenia się i zaburzenia rytmu dobowego, osłabiony metabolizm i niska odporność na dłuższą metę mogą spowodować, że zamiast z zagrożeniem zaczniemy ścigać się z czasem w walce o powrót do zdrowia. Poziom zależności czynników psychicznych i fizycznych w rozwoju chorób jest zaskakująco wysoki – statystyki pokazują, że nawet 90% wizyt lekarskich może być spowodowanych psychosomatycznymi objawami stresu, a cierpieć z ich powodu może aż 25% małoletnich pacjentów. Istnieje kilka teorii pokazujących zależność między funkcjonowaniem psychiki i ciała:
– Chroniczny stres psychologiczny może osłabiać konstytucję organów ciała, które zaczynają wysyłać somatyczne sygnały o rozwijającej się chorobie.
– Poszczególne rodzaje stresu mają wywoływać określone choroby.
– Wrodzone predyspozycje fizjologiczne, związane ze słabszym działaniem określonych narządów, połączone z przewlekłym stresem, mogą skutkować występowaniem zaburzeń psychosomatycznych.
Bardzo często zdarza się, że badania lekarskie, mające na celu namierzenie przyczyny bólu, osłabienia czy alergii, nie dają jednoznacznych odpowiedzi, pozostawiając pacjentów z wieloma znakami zapytania. Czy na pewno czuję, to co czuję? Czy moje życie będzie już zawsze tak wyglądać? Czy wmawiam sobie brak siły, żeby usprawiedliwić lenistwo? Osoby cierpiące z powodu objawów psychosomatycznych często postrzegane są jako hipochondrycy, lenie albo królowie dramatu, którzy nie potrafią żyć bez bycia w centrum uwagi. Niestety ich ból jest prawdziwy, a każdego dnia toczą walkę, borykając się z powracającymi symptomami, takimi jak:
– Bezsenność,
– Bóle w klatce piersiowej,
– Nadmierna potliwość,
– Migreny,
– Bóle brzucha i zaburzenia przemiany materii,
– Spadek libido,
– Wysypki,
– Podwyższone ciśnienie krwi,
– Zaburzenia oddychania.
Kiedy ciało mówi dość
Gabor Maté, lekarz i międzynarodowy mówca specjalizujący się w leczeniu uzależnień, traum i walce ze stresem, w swojej bestsellerowej, przetłumaczonej na 15 języków książce „When the body says no” wykazuje, że chroniczny stres i nieprzepracowane traumy mogą być źródłem najpoważniejszych chorób cywilizacyjnych, takich jak rak, Alzheimer czy Parkinson. Negatywne emocje, gromadzone i i wypierane czasem nawet latami, działają dokładnie tak samo jak chemiczna toksyna, osłabiająca układ odpornościowy i poszczególne narządy ciała. Tkwienie w toksycznym związku, poczucie blokady zawodowej, nieprzepracowana relacja z samym sobą czy destrukcyjny tryb życia to stresory, które będą każdego dnia zjadać nas od środka, dopóki nie podejmiemy decyzji o zmianie i nie zaczniemy wprowadzać jej w życie. Odłączenie tego, co dzieje się w naszym umyśle od tego, co w konsekwencji dzieje się w naszym ciele, jest niemożliwe, dlatego tak ważne jest, aby słuchać, kiedy ciało zaczyna wysyłać powtarzający się komunikat: potrzebuję zmiany. Wsłuchanie się w siebie, rachunek życiowego poziomu spełnienia i szczęścia i skonfrontowanie z mniej lub bardziej realizowanymi potrzebami mogą okazać się kluczowe w zrozumieniu, dlaczego nasza fizyczność nagle zaczyna szwankować. Kiedy badania lekarskie nie przynoszą odpowiedzi na to, skąd biorą się symptomy choroby, z pomocą może przyjść psycholog. Terapia poznawczo-behawioralna jest skutecznym narzędziem do rozpracowywania ukrytych traum i zduszanych pragnień.
Jeśli chcesz samodzielnie podjąć próbę lepszego zrozumienia swoich emocji, TE lektury z pewnością okażą się przydatne.