Strona intenetowa używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij tutaj, żeby dowiedzieć się jaki jest cel używania cookies oraz jak zmienić ustawienia cookies w przeglądarce. Więcej informacji znajdą Państwo w zakładce Polityka Prywatności.

Rozumiem
Ciało - Trendy
04.12.2022

Ajurwedyjskie przyprawy, które będą zdrową bazą każdej zupy!

Ajurwedyjskie przyprawy, które będą zdrową bazą każdej zupy!
Zdjęcie Canva
Zdjęcie Canva

Chłodne miesiące w roku to doskonały czas na zwrócenie się ku rozgrzewającym zupom. Aby silnie wspierały układ odpornościowy, warto dodawać do nich kilka tajemnych składników. Przedstawiamy ajurwedyjskie przyprawy, bez których ta tradycyjna medycyna indyjska nie wyobraża sobie zdrowej wersji zupy! 

Jedzenie powinno być naszym lekarstwem, o czym nauczał Hipokrates już wieki temu. Od tego, co ląduje na naszym talerzu, zależy nie tylko poziom odporności organizmu, ale także samopoczucie psychiczne! Nie bez powodu mówi się, że jesteśmy tym, co jemy, co pijemy i jakimi ludźmi się otaczamy. 

Kate O’Donnel, autorka książki „Przemiana. Ajurwedyjski sposób na piękno i zdrowie” wyjaśnia, że „to nie przypadek, że babcie na całym świecie gotują chorym wnukom zupę. Jestem pewna, że nieraz zdarzyło się wam marzyć o zupie na poprawę samopoczucia (…). Zupy doskonale nawilżają ciało przy gorączce i podczas biegunki, a do tego są lekkostrawne”. Dodatkowo, zupy z odpowiednimi przyprawami mają na celu rozniecenie ognia trawiennego, który niszczy zarazki, nadmierny śluz i złogi jelitowe. W nagrodę otrzymujemy „witalność i wewnętrzny blask”. 

Zupy to niezliczone korzyści. O tym, dlaczego warto włączyć je do swojego menu piszemy TU.

Ajurwedyjskie przyprawy
Zdjęcie Canva

Ajurwedyjskie przyprawy = zdrowa baza zupy 

Warto dodawać  ajurwedyjskie przyprawy zarówno do kremów, jak i do bulionów. Zupa z takimi dodatkami stanie się bombą zdrowia, idealną na chłodne dni! Przedstawiamy naszych (i nie tylko) faworytów! Przekonaj się, jakie wartości zdrowotne w sobie skrywają.

Kmin rzymski (kumin) 

Ajurweda klasyfikuje go jako produkt rozgrzewający, ostry i gorzki. Jak pisze K. O’Donnel: „nasiona kminu rzymskiego rozgrzewają jelita, zawierają zdrowe oleje i dużo żelaza”. Jest on polecany szczególnie w celu rozniecenia ognia trawiennego, poprawy trawienia i zniwelowania wzdęć. Kumin działa silnie rozkurczowo i wiatropędnie. Dodatkowo, wykazuje właściwości mlekopędne, gdyż jego lotne składniki przenikają do mleka kobiety i stymulują czynności układu pokarmowego niemowlęcia. 

Chcąc zastosować kmin rzymski do zupy, warto wrzucić go najpierw na rozgrzany tłuszcz i odczekać przed dodaniem kolejnych składników, aż ziarenka zaczną „tańczyć”, tzn. lekko podskakiwać. To uwolni jego niesamowity aromat! 

Goździki 

Tak, goździki na co dzień, a nie tylko od święta! Oprócz tego, że są wspaniałą przyprawą dodawaną do pierników i kompotów, są naturalnym lekarstwem. Podobnie jak w przypadku kuminu, goździki także mają termikę rozgrzewającą. Ajurweda zaleca ich stosowanie w celu podsycenia ognia trawiennego i poprawy trawienia. Dodatkowo,  wykazują działanie przeciwbólowe w obrębie przewodu pokarmowe, znoszą wzdęcia, pobudzają krążenie krwi. Są niezastąpionym środkiem w walce z przeziębieniem, dlatego warto spożywać prozdrowotne zupy z ich dodatkiem w okresie osłabienia. Zachęcamy jednak do stosowania ich na co dzień, za co serdecznie podziękuje nam nasza odporność! 

Imbir 

Kolejny bardzo cenny surowiec leczniczy rodem z ajurwedy! Ta starożytna nauka o zdrowiu i życiu traktuje go jako panaceum na większość dolegliwości. Jak więc mogłoby go zabraknąć w zupie mocy? Imbir słynie z właściwości rozgrzewających, które zmniejszają dolegliwości ze strony układu pokarmowego, takie jak wzdęcia, zaparcia i nudności. Dodatkowo, spożywanie imbiru (najlepiej świeżego) pobudza krążenia krwi, zwiększa ruchomość stawów i poprawia samopoczucie! Do przeciwskazań jego stosowania zalicza się wrzody żołądka i hemoroidy. 

Aby zastosować go do zupy, warto obrać go ze skórki i pokroić w drobną kostkę. Na średni garnek wystarczą 2-3 plasterki. Zachęcamy też do wyboru imbiru ekologicznego, gdyż jego jakość ma ogromne znaczenie! 

Ajurwedyjskie przyprawy
Zdjęcie Canva

Kurkuma 

Królowa przypraw, która zdradza swoje cenne właściwości już po swoim energetycznym kolorze! Nie bez powodu mówi się, że „gdy cię coś rozbiera, ubierz się na pomarańczowo”. Kurkuma wykazuje niezliczone właściwości prozdrowotne. Co ciekawe, naukowcy wciąż odkrywają jej potencjał leczniczy! Między innymi działa wspierająco na proces trawienny, rozrzedza krew i wspomaga krążenie, łagodzi stany zapalne. Kurkuma jest też strażnikiem, który chroni przed wirusami i nowotworami, dlatego warto w tych wymagających czasach spożywać ją jak najczęściej. 

A czemu by nie dodać jej do zupy? Choćby odrobinę! Dla ułatwienia jej wchłaniania, zachęcamy do użycia w jej towarzystwie świeżo mielonego pieprzu, gdyż kurkumina i piperyna to duet doskonały dla układu odpornościowego! 

Ajurwedyjskie przyprawy to nie wszystko, co możesz dodać do bulionu, żeby podkręcić jego prozdrowotną moc! Inne ciekawe składniki opisujemy TU.

Monika Dąbrowska

Monika Dąbrowska

Odkąd pamiętam moje życie było związane z pracą nad ciałem – najpierw pływałam, potem grałam w siatkówkę, równolegle zakochałam się w nartach, a wreszcie trafiłam na jogę i przy niej pozostanę już na zawsze. To był mój pierwszy przemyślany krok w holistycznej pracy nad sobą. Po nim nastąpiły kolejne, odżywianie, świadoma pielęgnacja, praca nad emocjami, własnymi barierami i wiele innych. Gdzieś pośrodku tej drogi zrodził się pomysł na portal Twig.pl, który ma być inspiracją dla innych (i dla mnie) do wprowadzania dobrych praktyk w codzienności. Rozpoczynając ten projekt zostawiłam za sobą dotychczasowe życie zawodowe związane z marketingiem i reklamą i pracą w takich branżach jak moda i uroda. Na co dzień nie mogę żyć bez książki, filmu i teatru. Na mojej ścieżce edukacji pojawiła się nawet szkoła aktorska, pierwsza życiowa lekcja otwartości. Kolejne odebrałam podróżując. Coraz więcej miejsca w moim życiu zajmuje natura. Latem uciekam z Warszawy (w której mieszkam) nad Narew, gdzie trochę zdradzam jogę pływając na wakeboardzie albo po prostu gapiąc się w słońce.